De Bruyne kontuzjowany, Napoli bez kreatywności i skuteczności
Napoli jeszcze niedawno zachwycało ofensywnym rozmachem. Dziś zmaga się z poważnym spadkiem formy. Od momentu, gdy Kevin De Bruyne trafił do szpitala z kontuzją, drużyna nie potrafi odnaleźć płynności w grze i traci impet w ataku. Ostatnie dwa mecze to ciągłe próby bez efektu. Zremisowane starcia z Como i Eintrachtem Frankfurt są tego niezbitym dowodem.
Statystyki są bezlitosne. Zespół Antonio Conte strzelił zaledwie 20 goli w 14 spotkaniach – 16 w Serie A i 4 w Lidze Mistrzów. To wynik daleki od oczekiwań wobec drużyny, która jeszcze kilka miesięcy temu słynęła z kreatywności i efektownej gry. Brak Belga pozbawił Napoli finezji i precyzji w rozegraniu, a każda akcja wydaje się teraz bardziej wymuszona niż naturalna.
Trener próbował reagować, wprowadzając zmiany w ustawieniu. W meczu z Eintrachtem Conte wrócił do bardziej klasycznego 4-3-3, w którym Elmas wspierał Hojlunda i Politano. Jednak nawet to rozwiązanie nie przyniosło spodziewanego efektu. Napastnicy pozostają w cieniu.
Conte nie zamierza jednak bić na alarm. Kapitan Giovanni Di Lorenzo po spotkaniu z Eintrachtem podkreślił, że zespół tworzy sytuacje i wciąż kontroluje mecze. – Graliśmy dobrze, zabrakło tylko wykończenia. Gdybyśmy nic nie stwarzali, byłby powód do niepokoju. Zasłużyliśmy na zwycięstwo i zrobimy wszystko, by awansować dalej – powiedział obrońca.
Mimo optymizmu w szatni, brak De Bruyne coraz bardziej uwidacznia się w grze Napoli. Jeśli Belg nie wróci wkrótce do pełnej formy, Conte może stanąć przed koniecznością zimowych wzmocnień ofensywy, by przywrócić drużynie dawną siłę rażenia.
Zobacz również: Barcelona domknęła transfer Lewandowskiego. Teraz może odetchnąć z ulgą









