Barcelona razy sześć! Olympiakos poddał się po kartce
Już w 1. minucie Wojciech Szczęsny musiał się wykazać znakomitym refleksem. Daniel Podence po indywidualnej akcji oddał strzał zza szesnastki, a doświadczony golkiper popisał się świetną paradą. Olympiakos odważnie zaczął, ale szybko został zastopowany. W 7. minucie Barcelona wyszła na prowadzenie. Lamine Yamal wpadł w pole karne, ale został zatrzymany przez Kostasa Tzolakisa. Futbolówkę przejął Fermin Lopez i umieścił ją w siatce.
Duma Katalonii ciągle napierała, co w 39. minucie przyniosło pożądany przez nią efekt. Pedro Fernandez dograł do Fermina, który uderzeniem przy słupku pokonał Tzolakisa i mógł cieszyć się z dubletu.
Po zmianie stron goście zaatakowali i zaskoczyli defensywę Blaugrany. Ayoub El Kaabi skorzystał z dogrania Daniela Podence i popisał się celną główką. Jednak sędzia po analizie VAR wskazał na… 11. metr – Eric Garcia zagrywał piłkę ręką. El Kaabi nie pomylił się z rzutu karnego. Gdyby nie przewinienie Garcii, trafienie nie zostałoby uznane z powodu ofsajdu.
W 57. minucie Santiago Hezze faulował Marca Casado i został napomniany drugą żółtą kartką. Olympiakos po dosyć kontrowersyjnej decyzji sędziego musiał radzić sobie w dziesiątkę.
W 67. minucie Barcelona otrzymała jedenastkę po faulu Tzolakisa na Marcusie Rashfordzie. Lamine Yamal zachował zimną krew i podwyższył prowadzenie. Zaledwie sześć minut po trzecim golu Duma Katalonii cieszyła się z czwartego trafienia, autorstwa Rashforda. A już w 76. minucie Roony Bardghji zagrał przed bramkę, a Fermin uderzeniem z powietrza skompletował hat-tricka.
Trzy minuty później Rashford po raz drugi zaskoczył Tzolakisa i ustalił wynik na 6:1. Więcej bramek na Estadi Olímpic Lluís Companys już nie padło. Barcelona rozbiła Olympiakos, który bez wątpienia będzie miał ogromne pretensje do sędziego Ursa Schnydera.
Barcelona – Olympiakos 6:1 (2:0)
Fermin Lopez 7′, 39′, 76′, Lamine Yamal 68′, Marcus Rashford 74′, 79′ – Ayoub El Kaabi 53′