Bellingham bohaterem El Clasico! Real Madryt wyszarpał zwycięstwo w ostatnich minutach [WIDEO]

Real Madryt wygrał 3:2 z FC Barceloną po fantastycznym widowisku na Estadio Santiago Bernabeu. Zwycięstwo "Los Blancos" zapewnił Jude Bellingham bramką w doliczonym czasie gry.

Jude Bellingham w walce o piłkę
Obserwuj nas w
ZUMA Press, Inc. / Alamy Na zdjęciu: Jude Bellingham w walce o piłkę

Fantastyczna pierwsza połowa na Santiago Bernabeu

FC Barcelona wspaniale rozpoczęła mecz przeciwko Realowi Madryt w 32. kolejce ligi hiszpańskiej. Wynik meczu w El Clasico otworzył Andreas Christensen, który strzałem głową skierował futbolówkę do bramki strzeżonej przez Andrija Lunina.

Goście tego spotkania bardzo szybko wywalczyli pierwszy rzut rożny w meczu. W 6. minucie z rogu boiska piłkę dośrodkował Raphinha. W polu karnym najwyżej wyskoczył Christensen, który tak jak w meczu przeciwko Paris Saint-Germain trafił do siatki. Dla Duńczyka to była druga próba, bowiem chwilę wcześniej zdecydował się na strzał z dystansu, lecz posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

Radość gości nie trwała zbyt długo. Zaledwie dwanaście minut po pierwszym golu Duma Katalonii popełniła ogromny błąd w polu karnym. Pau Cubarsi faulował rywala, a sędzia odgwizdał rzut karny. Do jedenastki podszedł Vinicius Junior, który wyrównał wynik meczu.

Spore zamieszanie wyniknęło w 28. minucie meczu. Lamine Yamal był blisko zdobycia bramki, lecz strzał Hiszpana na linii bramkowej zatrzymał Lunin. Arbiter nie był do końca pewny i sprawdzał akcję na monitorze VAR. Ostatecznie zdecydował, że futbolówka nie przekroczyła linii.

Zarówno Real, jak i Barcelona próbowały jeszcze szczęścia w pierwszej połowie, lecz więcej bramek na Estadio Santiago Bernabeu nie było. Choć jedni i drudzy mieli dogodne okazje, jak strzał Gundogana z rzutu wolnego w 45. minucie czy okazja Rodrygo w doliczonym czasie gry. Zanim sędzia odgwizdał koniec pierwszej części gry boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Frenkie De Jong. Ostatecznie pierwsze czterdzieści pięć minut zakończyło się wynikiem 1:1.

Druga połowa jeszcze lepsza niż pierwsza

Po przerwie obie drużyny narzuciły mocne tempo. Podopieczni Xaviego rozpoczęli od próby Lamine Yamala, lecz strzał nastolatka bez problemów wyłapał bramkarz Realu. Z kolei w 50. minucie meczu swoich sił próbował Jude Bellingham. Próba Anglika z dystansu nie zrobiła wrażenia na będącym w bramce ter Stegenie. Gracz Dumy Katalonii po jednej z akcji Fermina Lopeza domagali się rzutu karnego, lecz arbiter jednoznacznie stwierdził, że gra będzie kontynuowana.

W 67. minucie meczu po raz kolejny sędzia znalazł się w centrum uwagi. Tym razem to Real Madryt domagał się odgwizdania rzutu karnego, bowiem gracze Królewskich sygnalizowali zagranie ręką. Arbiter Grado był niewzruszony i kazał grać dalej. Z okazji skorzystała FC Barcelona, która wyprowadziła zabójczą kontrę, lecz Ferran Torres został złapany na spalonym.

Fermin Lopez świetnie odnalazł się w polu karnym i w 69. minucie meczu wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. 20-latek wykorzystał fakt, że był w odpowiednim miejscu i czasie i dobił piłkę odbitą przez Lunina.

Na odpowiedź Realu nie trzeba było długo czekać. Podopieczni Carlo Ancelottiego ponownie doprowadzili do remisu zaledwie cztery minuty po stracie bramki. Tym razem do siatki trafił Lucas Vazquez.

Real Madryt decydujący cios zadał w doliczonym czasie gry. Do bramki Blaugrany piłkę skierował nie kto inny jak Jude Bellingham. Warto zaznaczyć, że cała akcja mogła potoczyć się inaczej, gdyby wcześniej Joselu tak jak zamierzał, uderzył piłkę piętką.

Ostatecznie po emocjonującym widowisku na Estadio Santiago Bernabeu zwycięsko z derbowego starcia wyszedł Real Madryt, który wygrał 3:2 z FC Barceloną. Podopieczni Carlo Ancelottiego są coraz bliżej zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Po 32. kolejkach mają na swoim koncie 81 punktów i wyprzedzają Dumę Katalonii aż o 11 oczek.

Komentarze