Kulesza bije się w pierś ws. Santosa. “Po czasie jest każdy mądry”

Cezary Kulesza w rozmowie z "Faktem" przyznaje, że wybór Fernando Santosa na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski był zły. Choć zaznacza, że w momencie ogłaszania Portugalczyk był "w pierwszej piątce najlepszych trenerów w Europie".

Cezary Kulesza
Obserwuj nas w
IMAGO / LUKASZ GROCHALA / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL Na zdjęciu: Cezary Kulesza
  • Kadencja Cezarego Kuleszy w PZPN usłana jest licznymi aferami
  • Do tego dochodzą słabe wyniki kadry i liczne zmiany selekcjonerów
  • Teraz szef związku komentuje te kwestie

“Był w pierwszej piątce najlepszych trenerów w Europie”

Kadencja Cezarego Kuleszy w roli prezesa PZPN jest usłana licznymi aferami i kontrowersjami. Nikomu nie trzeba przypominać afery “Stasiaka”, czy licznych zarzutów o nadmierne spożywanie alkoholu przez wysokich przedstawicieli władz związkowych. Gdyby tego było mało, to i wyniki pierwszej reprezentacji są dalekie od dobrych. To wszystko przekłada się na negatywną społeczną ocenę kadencji Kuleszy. Szef federacji podsumowuje ją teraz w pewien sposób w wywiadzie dla “Faktu”.

POLECAMY TAKŻE

Po czasie każdy jest mądry, że to był zły wybór. Ja też jestem mądrzejszy, niestety – po czasie. Przypomnę jednak, że kiedy go ogłosiliśmy, prawie wszyscy byli zadowoleni, że mamy trenera z najwyższej półki. Trenera bronią bądź rekomendują wyniki. A Santos je miał, gdy zaczynał pracę w Polsce. Był w pierwszej piątce najlepszych trenerów w Europie – mówi Kulesza nt. wyboru Fernando Santosa.

Niektórzy odeszli z PZPN, z niektórymi PZPN się rozstał. Jestem zdania, że powinniśmy raczej tworzyć jedno środowisko, w którym funkcjonujemy lub funkcjonowaliśmy. Jeśli chodzi o pana Stasiaka, to ewidentnie zawinił wówczas brak procedur wyjazdowych, których po prostu związek nie miał. Ani za mojej kadencji, ani za rządów moich poprzedników – dodał.

Czytaj więcej: Probierz spotkał się z piłkarzem. Szykuje się wielki powrót do kadry

Komentarze