Igor Jovicević po spotkaniu Widzew – Radomiak
Widzew Łódź przed reprezentacyjną przerwą wygrał z Bruk-Betem Termaliką (4:2). Mimo wszystko posady pierwszego trenera tej ekipy nie utrzymał Patryk Czubak. Jego miejsca zajął Igor Jovcević. Chorwat już w swoim pierwszym spotkaniu w roli szkoleniowca łodzian miał okazję do celebracji radości. Widzew pokonał Radomiak jednym golem (3:2). Po zakończeniu rywalizacji podsumował ją nowy trener ekipy z Łodzi.
– Kibice mogli być zadowoleni z występu Widzewa. Widzieli drużynę, widzieli ducha walki i tak właśnie trzeba grać w piłkę nożną. Potem widać talent – przekonywał Jovicević na pomeczowej konferencji prasowej opublikowanej przez kanał Widzew na platformie YouTube.
– Kiedy pomnożysz ten talent przez motywację, energię i ambicję, myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Moim zdaniem wynik mógł być raczej 4:1 niż 3:2. Oczywiście pod koniec trochę cierpieliśmy i wpadliśmy w panikę, ale ogólnie rzecz biorąc, było wiele pozytywnych rzeczy, ale też kilka negatywnych, nad którymi musimy popracować na treningach – zaznaczył Chorwat.
Od jednego z dziennikarzy padło pytanie, czy na dzisiaj największym wyzwaniem dla szkoleniowca będzie poprawa gry obronnej. Trener odpowiadając, dał do zrozumienia, że błędy są wkalkulowane w piłkę nożną.
– W dzisiejszym futbolu trzeba skupiać się zarówno na ataku, jak i obronie oraz fazach przejściowych. Obrona to nie tylko linia czterech czy bramkarz, ale cały zespół. Błędy to przywilej, bo dają możliwość rozwoju. Nie jesteśmy Realem Madryt, ale mamy ducha, serce i kibiców, z którymi możemy osiągać wielkie rzeczy. Krok po kroku – powiedział Jovicević.
Swoje kolejne spotkanie Widzew rozegra już za tydzień w piątek. Wówczas na wyjeździe stanie do rywalizacji z Motorem Lublin. Mecz zacznie się o godzinie 20:30.
Czytaj więcej: Ruch Chorzów dostanie stadion z marzeń? Wiadomo, kiedy będą pierwsze wizualizacje [WYWIAD]