- Bartłomiej Wdowik ma za sobą fenomenalną rundę
- Lewy obrońca lub też wahadłowy jest gwiazdą Ekstraklasy
- To powoduje zainteresowanie innych klubów, o czym teraz mówi
Do końca sezonu w „Jadze”?
Bartłomiej Wdowik to bez dwóch zdań największe indywidualne objawienie rundy jesiennej PKO Ekstraklasy. Lewy wahadłowy Jagiellonii zachwyca nie tylko samą grą, ale i liczbami oraz golami, które zdobywa głównie ze stałych fragmentów gry. 23-latek dotychczas zdobył już ich dziewięć oraz zanotował trzy asysty. To czyni go najlepszym obrońcą pod tym względem w Europie. Dobra gra przyciągnęła zainteresowanie zagranicznych ekip, ale do odejścia z Polski jest jeszcze daleko, o czym mówi sam zainteresowany.
– Widzę wiadomości w internecie, coś tam do mnie dociera, ale na zapas nie zawracam sobie tym głowy. Mariusz Piekarski odzywa się do mnie z konkretami, o plotkach czy zapytaniach nawet nie informuje, bo w sumie po co miałby to robić. Nic się jednak nie stanie, jeśli zimą zostanę w Jagiellonii. Nadal mogę się w niej rozwijać, jest szansa powalczyć o najwyższe cele. Na siłę nie zamierzam odchodzić – mówi w rozmowie z „Weszło”.
– Czy jestem gotowy, to się okaże, gdy już wyjadę. Wtedy możemy się zdzwonić i odpowiem na to pytanie. W każdym razie, nie czuję się świeżakiem. Mam blisko sto meczów w Ekstraklasie, złapałem sporo doświadczenia i obyłem się z tym wszystkim. Perspektywa ewentualnego wyjazdu nie budzi u mnie niepokoju. Językowo podstawy mam, normalnie komunikuję się po angielsku – dodaje.
Czytaj więcej: Cała prawda o Belek. Po co tam jeździć?
Komentarze