Radomiak Radom przegrał przed własną publicznością z Cracovią 0:2. Bohaterem Pasów został Kallman, który najpierw asystował przy golu Myszora, a potem sam ustalił wynik spotkania. Gospodarze kończyli mecz w “dziesiątkę” po czerwonej kartce Justiniano.
- Kallman i Myszor strzelcami goli dla Cracovii
- Zasłużone zwycięstwo Pasów
- Justiniano obejrzał czerwoną kartkę
Pasy wywiozły komplet punktów z Radomia
Mecz Radomiaka z Cracovią rozpoczął się w bardzo spokojnym tempie. Obie drużyny na początku badały sytuację na boisku i żadna ze stron niezbyt forsowała tempo, przez co niewiele działo się w pierwszych minutach.
Z czasem jednak pojedynek stał się znacznie bardziej interesujący. Radomiak przejął inicjatywę, częściej się utrzymywał przy piłce, jednak niewiele z tego wynikało. Natomiast zespołem zdecydowanie groźniejszym była Cracovia, która stworzyła sobie znacznie więcej sytuacji pod bramką rywala, co dobitnie pokazały statystyki po zakończeniu pierwszej części gry.
Pasy zasłużenie prowadzenie objęły w 21. minucie. Szybką akcję lewą stroną boiska przeprowadził Kallman, który dograł do niepilnowanego w polu karnym Myszora, a ten z kilku metrów bez problemu wpakował futbolówkę do pustej bramki. Goście przed przerwą mogli jeszcze podwyższyć wynik spotkania, ale jeden ze strzałów zatrzymał się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Ojrzyńskiego.
Po zmianie stron to Radomiak groźniej zaatakował. Cracovia mając dobry wynik z pierwszej połowy cofnęła się do głębszej defensywy. Jednak od 55. minuty gospodarze musieli sobie radzić w dziesiątkę, bowiem czerwoną kartkę obejrzał Justiniano. Mogłoby się wydawać, że ta sytuacja podetnie gospodarzom skrzydła, ale podopieczni Mariusza Lewandowskiego nadal kontynuowali swoje ataki. Nieskutecznie.
Tymczasem w 73. minucie Cracovia wyprowadziła zabójczy cios. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kallman, który asystował przy pierwszym golu. Radomiak grając w dziesiątkę i przegrywając już dwoma bramkami spuścił z tonu i nie napierał na bramkę rywala z taką intensywnością. W końcówce zaatakowali też jeszcze gracze Cracovii szukając trzeciego gola. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.
Komentarze