Legia nie wygrała od ponad miesiąca. Fatalna sytuacja
Legia Warszawa przystępowała do tego sezonu z bardzo dużymi nadziejami. Wybór Edwarda Iordanescu był poprzedzony długim procesem poszukiwań, więc wydawało się, że będzie to trafiona decyzja. Ponadto, udało się sprowadzić wielkie nazwiska, na czele z Kacprem Urbańskim, Damianem Szymańskim czy Kamilem Piątkowskim. Legia pobiła również rekord transferowy Ekstraklasy, wydając trzy miliony euro na Miletę Rajovicia.
To wszystko nie miało jednak przełożenia na boiskowe poczynania. Choć Legia awansowała do fazy ligowej Ligi Konferencji, jej gra pozostawiała wiele do życzenia i zwiastowała nieuniknioną katastrofę. Prawdziwy problem zaczął się przy okazji meczu Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Legia go przegrała, a Iordanescu zrezygnował z dalszej pracy.
Po ponad miesiącu Legia dalej nie ściągnęła nowego trenera. Ma nim być Marek Papszun, ale negocjacje z Rakowem Częstochowa się przedłużają. W tym czasie zespół prowadzi Inaki Astiz, który nie ma recepty na problemy piłkarzy. Poniedziałkowy mecz z Motorem Lublin był ósmym kolejnym, który nie zakończył się wygraną Wojskowych.
To najgorszy bilans od 52 lat. Legia odpadła już z Pucharu Polski, jest bliska wypisania się z gry w europejskich pucharach na wiosnę, a w Ekstraklasie znajduje się tuż nad strefą spadkową. W ostatnich tygodniach lepsi od niej byli Celje, Sparta Praga czy Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Kibice nie wierzą już oczywiście w mistrzowski tytuł, a za to obawiają się panicznej walki o utrzymanie do samego końca.









