Korona – Raków: goście strzelali więcej
Obie ekipy do niedzielnego pojedynku przystępowały po zremisowanych meczach. Korona Kielce w poprzedni weekend podzieliła się punktami z Piastem Gliwice (0:0). Natomiast Raków Częstochowa w czwartkowym starciu ze Sparta Praga ani nie strzelił bramki, ani jej nie stracił.
Już w 5. minucie goście wyszli na prowadzenie. Adriano Amorim skorzystał z podania Oskara Repki i zaskoczył Xaviera Dziekońskiego. Kwadrans później częstochowianie powiększyli przewagę. Po szybkim ataku Amorim dograł do Jonatana Brauta Brunesa, a ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Kielczanie odpowiedzieli po pięciu minutach. Tamar Svetlin rozciągnął na skrzydło do Władimira Nikołowa, a Bułgar dorzucił w pole karne. Dawid Błanik opanował futbolówkę i technicznym strzałem pokonał Oliwiera Zycha.
W 86. minucie Raków mógł podwyższyć prowadzenie, ale Patryk Makuch w znakomitej sytuacji przegrał pojedynek z Xavierem Dziekońskim. W doliczonym czasie gry 26-latek już się nie pomylił i popisał się skuteczną podcinką. A chwilę później Lamine Diaby-Fadiga wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu na nim samym. Ostatecznie goście wygrali 4:1 i z dorobkiem 23 punktów awansowali na 4. lokatę.
Korona Kielce – Raków Częstochowa 1:4 (1:2)
Błanik 25′ – Amorim 5′, Braut Brunes 20′, Makuch 90+2′, Diaby-Fadiga 90+8′









