Jagiellonia razy trzy. Korona
Fatalny start i natychmiastowa reakcja. Jagiellonia Białystok w pierwszym meczu sezonu została rozbita przez Bruk-Bet Termalicę Nieciecza aż 0:4. Jednak podopieczni Adriana Siemieńca nie zamierzali długo rozpamiętywać tej wpadki i w odpowiedzi na przegraną zaliczyli serię pięciu spotkań z rzędu ze zwycięstwem.
Po czwartkowym pojedynku z Hamrun Spartans „Pszczółki” mogły pochwalić się passą 15 potyczek bez porażki. W rywalizacji z Koroną Kielce nie zamierzały zmieniać zbyt wiele. Nawet jeżeli goście nie przegrali dziewięciu kolejnych potyczek.
Premierowa odsłona pojedynku w Białymstoku była wyjątkowo wyrównana i wydawało się, że zakończy się remisem. Jednak Sergio Lozano postanowił przerwać ten impas. Hiszpan zebrał piłkę wybitą przez jednego z obrońców i oddał strzał z dystansu. Xavier Dziekoński nie był w stanie zareagować – futbolówka po rykoszecie wylądowała w siatce.
W 56. minucie Lozano cieszył się z dubletu. I znowu przymierzył zza szesnastki. Tym razem popisał się kapitalnym uderzeniem przy słupku. Dziekoński wyciągnął się jak struna, ale nie zdołał zatrzymać tej próby.
Wynk w 82. minucie prowadzenie podwyższył Jesus Imaz, który skorzystał z podania Oskara Pietuszewskiego. Korona odpowiedziała dopiero w doliczonym czasie gry. Nikodem Niski dorzucił z narożnika boiska, a Konstantinos Sotiriou zamknął dośrodkowanie celną główką. Jagiellonia w dziesięciu meczach zgromadziła 21 punktów i awansowała na pozycję lidera. Kielczanie z dorobkiem 18 oczek zajmują 4. lokatę.
Jagiellonia Białystok – Korona Kielce 2:0 (1:0)
Sergio Lozano 45′, 56′, Jesus Imaz 82′