Arka ucieka Motorowi! Gol w końcówce rozstrzygnął emocjonujący mecz
Arka Gdynia i Motor Lublin to ekipy, które kojarzą się między innymi z „aferą dronową”, jaka miała miejsce jeszcze przed starciem obu drużyn w pierwszej rundzie PKO BP Ekstraklasy. Do swojej sobotniej potyczki zespoły przystępowały w różnych nastrojach. Gdynianie chcieli wrócić na zwycięski szlak po dwóch z rzędu porażkach, natomiast lublinianie mieli plan, aby kontynuować passę meczów bez porażki.
Sobotnie starcie miało wyjątkowe znaczenie dla Karola Czubaka. Dzisiaj piłkarz broni barw Motoru. W każdym razie wcześniej występował w Arce Gdynia, w której rozegrał 130 spotkań i zdobył 66 bramek. Tym razem jednak zawodnik musiał skupić się na tym, aby jak najlepiej pomóc drużynie Mateusza Stolarskiego.
W pierwszej połowie rywalizacja długo nie budziła większych emocji. Mecz był typowy dla ekip ze środka ligowej stawki. W końcówce pierwszej odsłony co prawda Arka skierowała piłkę do siatki, jednak po weryfikacji VAR sędzia uznał, że Michał Marcjanik faulował bramkarza rywali i gol został anulowany.
Po zmianie stron scenariusz spotkania nie uległ zasadniczo zmianie. Od czasu do czasu jedna z drużyn wypracowała sobie strzelecką sytuację, ale długo nie miało to przełożenia na zmianę wyniku. Gdy wydawało się, że obie ekipy podzielą się punktami, w 83. minucie gola strzelił Luis Perea i finalnie trzy oczka zainkasowała Arka.
Arka Gdynia – Motor Lublin 1:0 (0:0)
1:0 Luis Perea 83′









