- Bayern Monachium przegrał 2:3 z Heidenheim
- Bawarczycy praktycznie stracili szanse na obronę tytułu
- Działacz Bayernu stwierdził, że nie interesuje go wybór nowego trenera
Wstyd. Kompromitacja. Upokorzenie. Działacz Bayernu nie wytrzymał
Bayern Monachium znów zawiódł w rozgrywkach Bundesligi. Tym razem podopieczni Thomasa Tuchela przegrali 2:3 z Heidenheim na wyjeździe. Porażka Die Roten oznacza, że losy mistrzostwa kraju zostały praktycznie przesądzone, a Bawarczycy nie obronią tytułu.
Rozgoryczenie w Monachium jest o tyle duże, że podopieczni Tuchela do przerwy prowadzili 2:0. Jeden z działaczy klubu Max Eberl nie krył rozgoryczenia tym faktem i otwarcie przyznał, że zespół nie zdał sprawdzianu po porażce przed tygodniem z Borussią Dortmund.
– Wszyscy powinniśmy się dzisiaj wstydzić. Musimy sprawić, że jak najszybciej będziemy w stanie godnie reprezentować herb klubu. To nie jest Bayern, jaki znałem. Wiele rzeczy potrzebuje zmiany. Po porażce z Borussią dzisiejszy mecz był dla nas sprawdzianem charakteru. W pierwszej połowie zdaliśmy, lecz w drugiej zawiedliśmy – powiedział Max Eberl w rozmowie z Sky Sport.
Działacz Die Roten został zapytany również o wybór nowego trenera na przyszły sezon. Odpowiedź wywołała wiele emocji, bowiem Max Eberl nie gryzł się w język i odpowiedział, że nie interesują go poszukiwania nowego szkoleniowca.
– Mam w d***e poszukiwania nowego trenera. Teraz wszystko kręci się wokół meczu z Arsenalem. Sytuacja jest wystarczająco skomplikowana. Przyjdzie nam zagrać z drużyną – z całym szacunkiem dla nich – o klasę lepszą niż Heidenheim – dodał działacz Bayernu w rozmowie z ZDF.
Komentarze