Bayer i Wolfsburg z kompletem! Kuriozalny samobój bramkarza

Wout Weghorst
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Wout Weghorst

W sobotnich meczach 8. kolejki Bundesligi działo się wiele. Arminia Bielefeld przegrała z Bayerem 1:2, kuriozalnego samobója zanotował golkiper Aptekarzy. Hoffenheim podzieliło się punktami ze Stuttgartem (3:3), podobnie jak Borussia M’gladbach z Augsburgiem (1:1). Schalke wciąż nie może odnaleźć formy i zostało pokonane przez Wolfsburg (0:2).

Czytaj dalej…

Arminia Bielefeld – Bayer Leverkusen

W pierwszej połowie zdecydowanie lepszą drużyną byli goście. Całkowicie zdominowali Arminię, nie dając jej stworzyć ani jednej sytuacji bramkowej. Dobra gra Aptekarzy przyniosła oczekiwany skutek w 27. minucie. Wirtz doskonale wypuścił podanie Baileya, który będąc oko w oko z bramkarzem oddał mocne uderzenie, otwierając wynik meczu.

Na początku drugiej połowy gospodarze dosyć niespodziewanie wyrównali. Samobójcze trafienie w 47. minucie zanotował Hradecky. Bramkarz Aptekarzy zaliczył zabawną wpadkę, gdyż próbując wybić piłkę, nie będąc pod presją żadnego zawodnika, skierował ją do własnej bramki.

W 88. minucie zwycięstwo gościom zagwarantował Dragovic. Do Austriaka trafiła odbita przez bramkarza piłka, a ten będąc w okolicach jedenastego metra, zdecydował się na płaskie uderzenie. Aptekarze wygrali to spotkanie 2:1.

Hoffenheim – Stuttgart

Wynik spotkania już w 16. minucie otworzył Baumgartner. Początkowo pomocnik próbował podać futbolówkę to jednego z kolegów, ale ta odbiła się od obrońcy i ponownie trafiła pod nogi Austriaka. Ten zdecydował się więc na uderzenie w kierunku bliższego słupka i otworzył wynik meczu.

Dosłownie chwilę potem, bo w 18. minucie, goście wyrównali za sprawą Gonzaleza. Argentyńczyk po otrzymaniu podania od Endo okiwał trzech defensorów i strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza.

W 27. minucie piłkarze Stuttgartu objęli prowadzenie. Było to dosyć szczęśliwe trafienie, gdyż piłka początkowo uderzyła w poprzeczkę, następnie w słupek, a dopiero za trzecim razem została skierowana przez Wamangitukę do siatki.

Na początku drugiej połowy Hoffenheim wyrównał. W 48. minucie bramkę zdobył Sessegnon. Anglik otrzymał podanie od Kramarica i wbiegł w pole karne. Będąc oko w oko z bramkarzem skierował piłkę między jego nogami.

W 71. minucie gospodarze ponownie objęli prowadzenie. Sędzia przyznał im rzut karny. Do futbolówki podszedł Kramaric, który pewnie zamienił jedenastkę na bramkę.

W samej końcówce spotkania goście zdołali kolejny raz odrobić straty. W 93. minucie jeden punkt drużynie Stuttgartu zagwarantował Kempf. Niemiec otrzymał podanie w pole karne i uderzeniem na dalszy słupek ustalił wynik spotkania na 3:3.

Borussia M’gladbach – Augsburg

Wynik meczu został otworzony bardzo szybko bo już w 5. minucie. Gikiewicz obronił strzał oraz dobitkę, ale przy uderzeniu Neuhausa nie miał już szans i musiał skapitulować. Polski bramkarz dobrze sobie radził w tym meczu.

W drugiej połowie Framberger – obrońca Augsburgu otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić plac gry. Wydawało się wtedy, że gospodarze sięgną po trzy punkty. W 88. minucie stracili oni jednak bramkę. Autorem gola był Caligiuri. Włoch wykorzystał chaos w defensywie gospodarzy i potężnym uderzeniem z powietrza ustalił wynik meczu na 1:1.

W pierwszej jedenastce drużyny gości wyszło dwóch Polaków – Rafał Gikiewicz oraz Robert Gumny. Były obrońca Lecha Poznań spędził na placu gry 54. minuty, natomiast doświadczony golkiper rozegrał całe spotkanie.

Schalke – Wolfsburg

Schalke wciąż nie może przełamać swojej fatalnej passy i wrócić na dobre tory. Pierwszą bramkę stracili już w 3. minucie. Dośrodkowanie Arnolda z rzutu rożnego doskonale wykorzystał Weghorst, który uderzeniem głową umieścił piłkę w bramce.

W 24. minucie holenderski napastnik zanotował asystę. Weghorst otrzymał dobre podanie w pole karne, ale zagrał piłkę do Schlangera, który był lepiej ustawiony. Austriak strzałem w kierunku dalszego słupka ustalił wynik meczu na 0:2.

W drugiej połowie gospodarze grali zdecydowanie lepiej, ale ich akcje nie przyniosły im nawet bramki kontaktowej.

Komentarze