Kapitalny Lewandowski! Eintracht na kolanach

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Na każdym roku przekonujemy się, że rok 2020 należy do Roberta Lewandowskiego. Po pięciu kolejkach niemieckiej 1. Bundesligi reprezentant Polski ma na koncie dziesięć goli. Trzy z nich dołożył w sobotnim meczu na własnym boisku z Eintrachtem Frankfurt. Bayern Monachium wygrał 5:0.

Czytaj dalej…

Do tego popołudnia polski napastnik miał na swoim koncie siedem goli zdobytych dla bawarskiej ekipy w tym sezonie. Do tego dołożył też dwa trafienia w reprezentacji. Robert Lewandowski nie wpisał się na listę strzelców przeciwko Atletico, ale tym razem na tle Eintrachtu był ponownie centralną postacią swojego zespołu.

Bramkę mogła przynieść już sytuacja z ósmej minuty, gdy Polak przeprowadził dwójkową akcję z Thomasem Muellerem. Niemiec dograł mu jednak niedokładnie, przez co napastnik nie mógł wykończyć akcji i zdobyć gola. Ostatecznie Lewandowski dopiął swego zaledwie dwie minuty później. Po dograniu piłki od Comana reprezentant Polski wybiegł na czystą pozycję i oddał strzał z okolicy dwunastego metra. Przymierzył dokładnie przy słupku nie dając szans bramkarzowi rywali.

Bayern miał wszystko pod kontrolą i szybko poszedł za ciosem. 26. minucie było już 2:0, a ponownie do siatki trafił Lewandowski. Polak dopadł tym razem do piłki dogranej z rzutu rożnego przez Joshuę Kimmicha i strzałem głową pokonał Kevina Trappa.

Nie oznacza to jednak, że goście z Frankfurtu nie wychodzili w tym meczu poza własna połowę. Łącznie oddali w pierwszej połowie siedem strzałów – dokładnie tyle samo co Bayern. Brakowało im jednak tak dobrego wykończenia. Czujny między słupkami był poza tym Manuel Neuer, który przy jednej z sytuacji wyszedł poza swoje pole karne, przerywając akcje przeciwnika i oddalając zagrożenie.

Lewandowski kompletuje hat-tricka

Po przerwie gospodarze szybko wybili gościom z głowy walkę o powrót do tego meczu. W 60. minucie Robert Lewandowski cieszył się już z hat-tricka. Akcja ta była okrasą całego spotkania. Polak otrzymał bowiem kapitalne podanie górą od Douglasa Costy. Uniknął spalonego, a następnie uderzył idealnie po ziemi, pokonując Trappa po raz trzeci.

Najładniejszy gol w tym meczu nie padł ostatecznie po uderzeniu Polaka, a Leroya Sane. Zawodnik ten w 72. minucie popisał się rajdem lewą stroną boiska. Zbiegł następnie w okolice pola karnego i huknął fenomenalnie dystansu, podwyższając wynik na 4:0. Jako ostatni na listę strzelców wpisał się natomiast rezerwowy Jamal Musiala, który wykończył akcję Leona Goretzki w doliczonym czasie gry.

Bawarczycy odnieśli tym samym czwartą wygraną w piątym meczu Bundesligi w tym sezonie. Nadal tracą jednak punkt do lidera z Lipska, który także zainkasował w sobotę trzy oczka.

Komentarze