Piękny sen trwa. Znicz pokazał, że nie będzie chłopcem do bicia [WIDEO]

Najniższy budżet, brak głośnych transferów, odejście kluczowych graczy, skazywanie na ostatnie miejsce w tabeli - to nie przeszkadzało Zniczowi Pruszków w odniesieniu zwycięstwa na inaugurację Fortuny 1 Ligi.

Krystian Pomorski
Obserwuj nas w
Fot. Pressfocus Na zdjęciu: Krystian Pomorski
  • Znicz Pruszków po raz ostatni na zapleczu Ekstraklasy występował w sezonie 2016/17. Zajął wówczas przedostatnie 17. miejsce w tabeli i spadł do II ligi.
  • Awans Znicza do 1 Ligi w ubiegłym sezonie był niemałą sensacją. Pruszkowianie pozostawili w pokonanym polu kilku faworytów.
  • Pruszkiowanie pokonali na inaugurację 1 Ligi Resovię Rzeszów 2:0. Bramki zdobyli Krystian Pomorski i Shuma Nagamatsu.

Dobra atmosfera

Piękny sen Znicza nie skończył się wraz z inauguracją Fortuna 1 Ligi. Drużyna, która w ubiegłym sezonie niespodziewanie wywalczyła awans na zaplecze Ekstraklasy, wygrała w swoim pierwszym meczu sezonu 2023/24 z dużo bardziej doświadczoną Resovią. Ale nie tylko wynik jest pozytywem – pruszkowian może cieszyć fakt, że ich kameralny stadion zapełnił się kibicami. Można to, rzecz jasna, częściowo wytłumaczyć dobrą pogodą i euforią, jaka zawsze pojawia się wraz z sukcesem. Trzeba jednak podkreślić, że piłkarze dali swoim kibicom w niedzielę bardzo poważny argument, czyli dobrą grę zwieńczoną wygraną.

Zespół trenera Mariusza Misiury zaczął mecz z rzeszowianami bardzo nerwowo. Co prawda, już po kilku minutach stworzyli dobrą sytuację, która na bramkę powinien zamienić Paweł Moskwik, ale potem gospodarze zaczęli grać bardzo nerwowo. Pojawiły się niedokładne podania w prostych sytuacji i błędy w kryciu. Resovia nie zdołała jednak skorzystać z tych prezentów trochę dzięki swojej nieporadności, trochę dzięki ofiarnym interwencjom obrońców.

Kilka pozytywów

Po pierwszej części gry wśród kibiców panował umiarkowany optymizm i może lekki niedosyt, bo z pewnością w pierwszych 45 minutach dało się zrobić więcej w ofensywie. Co nie udało się na początku, przyszło po zmianie stron. Pruszkowianie zdobyli 2 bramki, a ich autorami byli chyba najlepsi tego dnia na boisku Krystian Pomorski i Shuma Nagamatsu.

Powodem do optymizmu dla fanów Znicza może być również gra defensywna swoich pupili. Obrońcy Żółto-czerwonych nie pozwolili bowiem na zbyt wiele rywalom pod swoją bramką. Rzeszowianie zdołali raptem oddać 3 celne strzały na bramkę strzeżoną przez Miłosza Mleczkę.

Znicz niewątpliwie pozytywnie zaskoczył i pokazał kolejnym rywalom, że absolutnie trzeba na niego uważać. Oczywiście za nimi dopiero 1 mecz, a wkrótce czekają ich starcia z rywalami silniejszymi niż Resovia, lecz dobry początek może zdziałać wiele i pozytywnie napędzić pruszkowian na kolejne spotkania. Następny sprawdzian w 2. kolejce w Bielsku-Białej z Podbeskidziem.

Komentarze