Śląsk dalej w grze. Banaszak dołączy do spadkowicza?
Śląsk Wrocław kilka dni temu stracił swojego najlepszego napastnika. Assad Al Hamlawi wyraźnie zbuntował się przeciwko grze w pierwszej lidze i wymusił na spadkowiczu z Ekstraklasy transfer. Po jego odejściu stało się jasne, że będzie potrzebny jeszcze jeden snajper, aby skutecznie walczyć o awans do elity.
Wydawało się, że łączony ze Śląskiem Przemysław Banaszak zakotwiczy w Bruk-Bet Termalice Nieciecza, ale ten transfer nie wypalił. Z doniesień wynikało, że doszło do jakichś problemów podczas testów medycznych, ale Piotr Janas twierdzi, że w dalszym ciągu toczy się o niego rywalizacja. Biorą w niej udział wrocławianie, którzy mocno naciskają na porozumienie.
Banaszak w zeszłym sezonie był jednym z najskuteczniejszych graczy w pierwszej lidze. W barwach Górnika Łęczna stworzył zabójczy duet z Damianem Warchołem. Co ciekawe, ten drugi trafił już do Śląska, a klub chce, żeby ponownie się spotkali, ale tym razem we Wrocławiu.
Zwolennikiem pozyskania Banaszaka ma być sam Ante Simundza, który ceni go nawet wyżej od Warchoła. Przyszłość 28-latka powinna się wyjaśnić w ciągu najbliższych dni. Ma propozycje ze Śląska, z Ekstraklasy oraz lig zagranicznych.
Banaszak ma ważną umowę z Górnikiem Łęczna do 2026 roku. Niewykluczone, że ostatecznie pozostanie w tej drużynie.