Kobbie Mainoo i Joshua Zirkzee na wylocie? Ruben Amorim komentuje sytuację zawodników
Manchester United latem dokonał znaczących transferów, które jak dotąd nie przynoszą oczekiwanych efektów na Old Trafford. Największe nadzieje pokładano w Benjaminie Sesko, który przyszedł z RB Lipsk za 76,5 mln euro. Napastnik jeszcze nie zdołał w pełni udźwignąć ciężaru oczekiwań.
Głównym celem Rubena Amorima pozostaje awans do europejskich pucharów, ale ostatnia porażka z Brentfordem pokazuje, że Czerwone Diabły nie mogą sobie pozwolić na kolejne potknięcia. Kobbiego Mainoo i Joshuy Zirkzee są głębokimi rezerwowymi bieżącym sezonie i pojawiły się doniesienia o możliwym odejściu w styczniowym oknie transferowym. Amorim postanowił uspokoić nastroje i jasno określił swoje priorytety.
W środku pola niepodważalną pozycję mają Bruno Fernandes i Casemiro, natomiast w ataku portugalski menedżer stawia na Sesko. Amorim doskonale zdaje sobie sprawę z frustracji zawodników, którzy chcą regularnie występować.
– To normalne i wiem też, że w naszym klubie jest dużo szumu. Każdy chce jak najwięcej grać. Zbliżają się mistrzostwa świata i są agenci, którzy ciągle słuchają, co mówią zawodnicy. Rozumiem to, ale to nasi ważni gracze i potrzebujemy ich, żeby wszyscy mieli dobry sezon – stwierdził Amorim.
Trudno sobie wyobrazić, aby Mainoo i Zirkzee otrzymali w najbliższych tygodniach więcej minut na boisku w barwach Czerwonych Diabłów. Biorąc pod uwagę ich jakość i dotychczasowe występy, można być pewnym, że nie zabraknie zainteresowanych klubów, jeśli obaj zawodnicy zdecydują się opuścić Old Trafford w styczniu.