Krótki pobyt w Turcji?
Przemysław Frankowski trafił do Turcji z francuskiego RC Lens. Kontrakt został tak skonstruowany, że najpierw było to wypożyczenie za milion euro, a po sezonie wykup za 7 mln. Łącznie sprowadzenie 30-letniego reprezentanta Polski kosztowało więc Turków 8 mln euro.
Suma wygląda okazale, ale na boisku tak dobrze nie było. Frankowski rozegrał w barwach Galatasaray 12 spotkań, w których zaliczył jedną asystę. W efekcie tego z Turcji od dłuższego czasu docierają sygnały, że klub będzie chciał się pozbyć Polaka. I pewnie tak się stanie, choć…
Oglądaj program transferowy „Nasz News” (VIDEO)
Frankowski nie musi się spieszyć
Tak naprawdę sam Frankowski nie musi wykonywać nerwowych ruchów. Ma jeszcze trzyletni kontrakt z tureckim gigantem i według naszych informacji przebywa na obozie przygotowawczym z tym zespołem. Owszem, odejście jest możliwe, ale na razie nie wiadomo, gdzie i na jakich warunkach.
Piłkarz nie jest tani, bo z naszych informacji wynika, że jeśli już, to Turcy będą chcieli odzyskać zainwestowane w Polaka pieniądze. Jak słyszymy, nie jest też prawdą, że Frankowski jest już dogadany z Rennes. Z naszych informacji wynika, że choć zapytań jest sporo, to finalnej decyzji ani na poziomie zawodnika, a między jakimkolwiek klubem a Galatasaray jeszcze nie ma.