Spalletti może odmienić Juventus i przywrócić wiarę
Luciano Spalletti nie potrzebował wiele czasu, by wstrząsnąć Juventusem. Choć miał zaledwie jedno popołudnie na trening, jego drużyna przeciwko Cremonese wyglądała zupełnie inaczej niż w poprzednich tygodniach. Od pierwszych minut Bianconeri narzucili wysoki pressing, zdobyli szybką bramkę i utrzymywali intensywność przez całą pierwszą połowę.
Największym zaskoczeniem była decyzja o przesunięciu Teuna Koopmeinersa do środka obrony. Holender, który w przeszłości grywał już w tej roli, wykorzystał swoje doświadczenie i precyzyjną lewą nogę, by inicjować ataki. Spalletti w ten sposób zyskał nową opcję w rozegraniu, a drużyna większą płynność w przechodzeniu między formacjami.
Mimo widocznych braków technicznych, Juventus zaprezentował determinację i pewność siebie, jakiej brakowało w ostatnich miesiącach. Spalletti na ławce żył każdym zagraniem, gestykulował i motywował zawodników do walki. Widać było, że jego energia udzieliła się całemu zespołowi.
Nie wszystko jednak działało perfekcyjnie. Lois Openda był aktywny, ale popełniał błędy w wykończeniu, a Jonathan David nadal nie potrafi odnaleźć rytmu. Nowy trener ma więc przed sobą sporo pracy. Mimo to kibice Juve zyskali powód do optymizmu. Zespół znów gra z pasją, a Spalletti przywrócił wiarę w możliwość walki o najwyższe cele.
Jeśli włoski szkoleniowiec zdoła odbudować Koopmeinersa i poprawić skuteczność napastników, Juventus wreszcie może zacząć spłacać inwestycje sięgające 100 milionów euro. Spalletti wniósł do Turynu metodyczność, charakter i pomysł, a to już wystarczający fundament, by zacząć pisać nowy rozdział w historii Starej Damy.
Zobacz również: Szczęsny nie potrafi pomóc Barcelonie. Problem ciągnie się od tygodni









