Manchester City ograł Tottenham. Guardiola: Gdyby nie on, Arsenal byłby mistrzem!

Manchester City pokonał we wtorek Tottenham 2-0, wysuwając się na prowadzenie w tabeli Premier League. Przed ostatnią kolejką ma wszystko w swoich rękach. Pep Guardiola wskazał bohatera starcia z Kogutami.

Guardiola i Ortega
Obserwuj nas w
fot. Action Plus Sports Images / Alamy Na zdjęciu: Guardiola i Ortega

Manchester City mecz od mistrzostwa

Rywalizacja o mistrzostwo Anglii ograniczyła się w ostatnich tygodniach do tylko dwóch zespołów. Wyraźnie odpuścił Liverpool, który nie wytrzymał szalonego tempa narzuconego przez Manchester City oraz Arsenal. We wtorek Obywatele mierzyli się z Tottenhamem, a od wyniku tego spotkania zależała pozycja wyjściowa przed ostatnią kolejką Premier League.

Pierwsza połowa meczu w Londynie zakończyła się bezbramkowym remisem. Manchester City dominował, lecz nie potrafił wykorzystać ani jednej swojej okazji. Tottenham również niekiedy się odgrażał, choć raczej ograniczał się do ciężkiej pracy w defensywie. Kilka minut po zmianie stron Erling Haaland dał gościom prowadzenie. Obywatele kontrolowali mecz, dążąc przy tym do drugiej bramki.

POLECAMY TAKŻE

W 69. minucie Pep Guardiola był zmuszony zdjąć Edersona, który zderzył się z jednym z graczy gospodarzy. Wchodzący za niego Stefan Ortega okazał się później bohaterem Manchesteru City.

Pod koniec meczu rezerwowy bramkarz wybronił sytuację sam na sam z Heung-min Sonem, ratując swoją drużynę od utraty gola. W doliczonym czasie gry Haaland dobił Tottenham, wykorzystując rzut karny.

Guardiola po ostatnim gwizdku rozpływał się nad świetną interwencją Ortegi. Stwierdził, że gdyby nie on, Arsenal zostałby mistrzem Anglii.

– Stefan Ortega nas uratował. W przeciwnym wypadku Arsenal zostałby mistrzem Anglii. W sytuacjach sam na sam Ortega jest jednym z najlepszych bramkarzy, jakich kiedykolwiek widziałem – zaznaczył Guardiola.

Manchester City ma dwa punkty przewagi nad Arsenalem. W ostatniej kolejce zagra z West Hamem, podczas gdy Kanonierzy zmierzą się z Evertonem.

Zobacz również: Szalony plan Xabiego Alonso. Chce w przyszłości poprowadzić trzy wielkie kluby!

Komentarze