Bournemouth sprawiło sensację. Liverpool oddala się od czołowej czwórki

Zaskakującym wynikiem zakończyło się sobotnie spotkanie między Bournemouth i Liverpoolem. Gospodarze dzięki bramce Billinga Wisienki wygrały 1:0 i sprawiły sensację. Rzutu karnego nie wykorzystał Mohamed Salah.

Piłkarze Bournemouth
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Bournemouth
  • Bournemouth prowadziło do przerwy z Liverpoolem 1:0
  • W drugiej połowie rzut karny zmarnował Mohamed Salah
  • Mimo wielu zmian Juergen Klopp nie był w stanie odmienić losów spotkania

Gospodarze skuteczniejsi do przerwy

Po pierwszych 45 minutach w pierwszym sobotnim meczu 27. kolejki Premier League mieliśmy małą sensację. Bournemouth po bramce Philippa Billinga prowadziło z Liverpoolem 1:0. The Reds dłużej utrzymywali się przy piłce i stworzyli sobie więcej groźnych okazji. To jednak rywale popisali się lepszą skutecznością.

Pech nie opuszczał Liverpoolu

Na drugą połowę Liverpool wybiegł z nastawieniem na szybkie zdobycie gola kontaktowego. To się jednak nie udało. Próbował w 47. minucie Diogo Jota, ale bramkarz okazał się górą. W 69. minucie sędzia przyznał The Reds rzut karny po zagraniu ręką przez Adama Smitha. Mohamed Salah zmarnował jednak jedenastkę. Strzał Egipcjanina poszybował obok słupka.

Irytacja zawodników gości rosła i nie przybliżało ich to do osiągnięcia celu, jakim byłaby bramka wyrównująca. W ostatnich sekundach piłkę meczową miał na nodze Cody Gakpo, ale Holender uderzył nad poprzeczką. Bournemouth przetrwało napór rywala i odniosło pierwsze od 2016 roku zwycięstwo nad Liverpoolem.

Komentarze