Niesamowity finisz. Juventus rozstrzygnął mecz w doliczonym czasie
Juventus we wtorkowy wieczór w starciu z Bodo/Glimt zamierzał nie tylko wygrać, ale też wykonać milowy krok w kierunku awansu do kolejnej fazy rozgrywek. W każdym razie podobny cel mieli Norwegowie, którzy mocno liczyli na atut własnego boiska.
W pierwszej odsłonie pierwsza groźna akcja w meczu miała miejsce w 22. minucie. Wówczas w roli głównej wystąpił Vasilije Adzić. Oddał strzał z mniej więcej ośmiu metrów, ale jego próba była niecelna. Odpowiedź ze strony Bodo/Glimt miała natomiast miejsce w 27. minucie i od razu padł gol. Ole Didrik Blomberg skierował piłkę do siatki po uderzeniu z lewej nogi.
Tuż po zmianie stron szybko do wyrównania doprowadziła Stara Dama. Bramkę na 1:1 zdobył Lois Openda i drużyna Luciano Spallettiego wróciła do gry. Z kolei w 54. minucie piłkę do siatki skierował Fabio Miretti. Niemniej sędzia zawodów anulował tego gola.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Juventus okazję do celebracji gola miał w 59. minucie. Turyńczyków na prowadzenie wyprowadził Weston McKennie, który wykorzystał dośrodkowanie z boku boiska i głową skierował piłkę do siatki. Faworyt zatem pozytywnie zareagował po przerwie.
Gdy wydawało się, że rezultat spotkania nie ulegnie zmianie, w końcówce meczu nie popisał się Juan Cabal. Kolumbijczyk sfaulował jednego z rywali i sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Stały fragment gry na gola zamienił Sondre Fet.
W doliczonym czasie spotkania Jonathan David zdobył jeszcze bramkę i finalnie po szalonym spotkaniu trzy oczka zainkasował Juventus, dla którego to było premierowe zwycięstwo w tej edycji fazy zasadniczej Ligi Mistrzów. Wciąż bez wygranej pozostaje natomiast Bodo/Glimt.
Bodo/Glimt – Juventus 2:3 (1:0)
1:0 Vasilje Adzić 22′
1:1 Lois Openda 48′
1:2 Weston McKennie 59′
2:2 Sondre Fet 87′ (k.)
2:3 Jonathan David 90+1′
Juventus zasłużył na zwycięstwo?
1+ Votes









