Niecodzienna sytuacja z Martinezem w roli głównej. Bronił dalej mimo dwóch kartek [WIDEO]

Aston Villa dopiero w rzutach karnych zapewniła sobie awans do półfinału w dwumeczu z OSC Lille. Do ogromnego zamieszania doszło w czasie serii jedenastek, gdzie Emiliano Martinez zobaczył drugą żółtą kartkę.

Emiliano Martinez
Obserwuj nas w
ZUMA Press, Inc. / Alamy Na zdjęciu: Emiliano Martinez

Zamieszanie w rzutach karnych, żółta kartka skasowana

Aston Villa po dramatycznym boju w dwumeczu przeciwko OSC Lille wywalczyła awans do półfinału Ligi Konferencji. Podopieczni Unaia Emery’ego mogli świętować dopiero po rzutach karnych, ponieważ w regulaminowym czasie gry przegrali 1:2 z francuską drużyną. Warto zaznaczyć, że kluczową rolę w kontekście dalszej gry The Villans w europejskich pucharach odegrał reprezentant Polski. Matty Cash zdobył bramkę w 87. minucie, która przesądziła o konieczności rozegrania dogrywki w tym spotkaniu.

To spotkanie na pewno na długo zapadnie w pamięci kibiców ze względu na niecodzienną sytuację w konkursie rzutów karnych. Sędzia ukarał Emiliano Martineza żółtą kartką, lecz całe zamieszanie wyniknęło z faktu, że Argentyńczyk już wcześniej otrzymał karę indywidualną. Wobec tego w normalnych warunkach powinien opuścić boisko. Na całe szczęście dla angielskiej drużyny przed konkursem jedenastek wcześniejsze kartki się zerują. Ostatecznie, aby opuścić boisko, musiałby otrzymać dwa napomnienia w czasie trwania rzutów karnych.

Aston Villa dzięki temu, że awansowali do półfinału Ligi Konferencji, zachowała szanse na zdobycie pierwszego od dwudziestu trzech lat trofeum w europejskich pucharach. Ostatni raz klub z Birmingham na arenie europejskiej świętował triumf w pucharach w 2001 roku, gdy ich łupem padł Puchar Intertoto UEFA.

Komentarze