Barcelona otrzymała prezent od sędziego. Trener Betisu wściekły

Real Betis przegrał z Barceloną 3:5, a największe emocje wzbudziła decyzja o rzucie karnym dla Blaugrany. Manuel Pellegrini ostro ocenił pracę arbitra i podkreślił, że kontrowersyjna sytuacja wpłynęła na przebieg meczu.

Manuel Pellegrini
Obserwuj nas w
SPP Sport Press Photo / Alamy Na zdjęciu: Manuel Pellegrini

Kontrowersyjny karny rozgrzewa dyskusję po meczu Betisu z Barcelona

Barcelona wygrała z Realem Betis po widowiskowym meczu, ale wydarzenia z La Cartuja szybko przeniosły się poza boisko. Pellegrini nie ukrywał rozczarowania. Jego zespół zagrał odważnie i tworzył sytuacje bramkowe, lecz błędy w obronie i decyzja arbitra stały się kluczowymi punktami spotkania.

Real Betis miał problem z zachowaniem szczelności defensywy. Trener ocenił to bardzo ostro. – Popełniliśmy poważne błędy w obronie. Kończyli akcje zbyt łatwo. Mieliśmy słabszy dzień. Nie można mieć słabszego dnia w defensywie przeciwko Barcelonie – powiedział.

POLECAMY TAKŻE

Najwięcej dyskusji wzbudziła jednak decyzja o karnym dla Dumy Katalonii po zagraniu Bartry. Pellegrini nie krył zdziwienia. – Piłka trafiła Bartrę najpierw w ciało, a potem w rękę. Nie zamierzam pytać sędziego. Wymyślili karnego, żeby powiększyć przewagę. Nie mówię tego, żeby tłumaczyć porażkę, ale tego nie rozumiem – ostro skomentował szkoleniowiec Betisu.

Pellegrini wskazał również na fragment pierwszej połowy, który jego zdaniem ustawił cały mecz. Real Betis dał Barcelonie zbyt dużo przestrzeni i mistrzowsko zorganizowany rywal natychmiast to wykorzystał. – Kluczowe było to, że daliśmy im za dużo miejsca w pierwszej połowie i byli bardzo skuteczni. Mieliśmy tyle samo okazji co oni, ale oni je wykorzystali – podkreślił Pellegrini.

Mimo wysokiego wyniku Real Betis nie przestał atakować. Pellegrini docenił determinację zespołu. – Jeśli mamy przegrać, to w taki sposób, nie poddając się. Zdobyliśmy bramki i mieliśmy kolejne sytuacje. Nigdy się nie poddaliśmy – podsumował.

Zobacz również: Messi zaliczył magiczny sezon w Miami. Zdobył 48. trofeum