Ekstraklasa. Kurminowski koszmarem Stadionu Miejskiego
Radomiak Radom postanowił wyjść na niedzielny mecz z Zagłębiem Lubin w formacji zakładającej grę bez defensywy. A przynajmniej na to wskazywały wynik pierwszej połowy i postawa gospodarzy. W 20. minucie Miedziowi po raz pierwszy wpisali się na listę strzelców, a już dziesięć minut później prowadzili 2:0. Jeszcze przed przerwą goście zdobyli trzeciego gola.
Dwa trafienia zaliczył Dawid Kurminowski, który skorzystał z podań Kacpra Chodyny i Marka Mroza. Napastnik Zagłębia mógł pochwalić się nie tylko wygranymi starciami z obroną rywali, ale także zwycięskim pojedynkiem z bandą reklamową. Chociaż ostatecznie cała sytuacja zakończyła się tylko na strachu, snajperowi gości przez chwilę na pewno nie było do śmiechu.
W 34. minucie Kurminowski walczył o utrzymanie piłki w boisku, ale poślizgnął się na banerze umieszczonym za linią. 25-latek nie zdołał wyhamować przed bandą reklamową i wpadł na nią z dużym impetem. Piłkarz ekipy Waldemara Fornalika uderzył głową w metalowy stelaż, jednak na szczęście nie doznał żadnego urazu i po chwili wrócił do gry.
Po zmianie stron były zawodnik MSK Żylina skompletował hat-trick. W 53. minucie po raz drugi dogrywał mu Chodyna.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:3 dla Zagłębia. W drugiej połowie padły aż cztery bramki.
Ekstraklasa. Radomiak Radom – Zagłębie Lubin 3:4 (0:3)
Vagner 51′, Grzesik 74′, Abramowicz 86′ – Kurminowski 20′, 39′, 53′, Ławniczak 30′
Zobacz także: Kompromitacja Radomiaka. “Prawdziwy skandal, lekceważenie kibiców” [WIDEO]
Komentarze