Edward Iordanescu rozczarowany brakiem transferów w Legii
Legia Warszawa przed rozpoczęciem nowego sezonu musiała zatrudnić nowego trenera. Kontraktu z klubem nie przedłużył Goncalo Feio, więc w jego miejsce zatrudniony został Edward Iordanescu. Były selekcjoner reprezentacji Rumunii podczas negocjacji otrzymał obietnicę wzmocnień pierwszego zespołu. Jak dotąd Wojskowi przeprowadzili tylko jeden transfer, podpisując kontrakt z Petarem Stojanoviciem.
Wiele wskazuje na to, że Rumun czuje się oszukany przez zarząd Legii. Pierwsze oficjalne spotkanie odbędzie się już za kilka dni, a kadra stołecznego klubu wciąż wymaga wzmocnień. Szokujące informacje przekazał tamtejszy portal gsp.ro, powołując się na źródła bliskie trenera, poinformował, że Iordanescu zaczyna tracić cierpliwość i jest rozczarowany złamaniem obietnic przez właścicieli.
– Iordanescu traci cierpliwość. Legia znajduje się obecnie w najgorszym momencie sportowo-organizacyjnym od lat, co sprawia, że rumuński szkoleniowiec z dużą ostrożnością patrzy w przyszłość. Kluczowy problem? Obietnice zarządu i właścicieli, które nie zostały spełnione. Źródła zbliżone do trenera – również z rumuńskiej federacji piłkarskiej – mówią wprost o jego głębokim rozczarowaniu: „Jest ekstremalnie zawiedziony i zasmucony. Zrozumiał, że trafił do klubu w najgorszym możliwym momencie” – cytuje rumuński portal serwis legia.net.
W najbliższy czwartek (10 lipca) Legia rozpocznie grę w eliminacjach Ligi Europy. Ich rywalem w 1. rundzie będzie FK Aktobe. Kilka dni późnij Iordanescu będzie mógł zdobyć swój pierwszy tytuł w Polsce, ponieważ Wojskowi zmierzą się z Lechem Poznań w superpucharze.