Jagiellonia nie miała w planach transferu medycznego
Jagiellonia Białystok w tym sezonie jest absolutnie w kapitalnej formie. Właściwie można nawet powiedzieć, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności z początku sezonu i okresu transferowego, zespół Adriana Siemieńca jest jedną z sensacji tego sezonu. Warto bowiem przypomnieć także, że do tej pory drużyna przegrała tylko jeden mecz – ten z pierwszej kolejki PKO Ekstraklasy, gdzie sensacyjne trzy punkty zdobyła Termalica.
Niemniej w ostatnim czasie wielu kibiców zastanawiało się, jak w bramce spisze się Miłosz Piekutowski, który musiał zastąpić kontuzjowanego Sławomira Abramowicza. Podstawowy golkiper nabawił się urazu łokcia podczas zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski i to powoduje jego pauzę przez kilka tygodni. Pomimo tego, władze klubu zdecydowały się, że nie będą korzystać z opcji transferu medycznego w jego miejsca. O powodach powiedział prezes Jagiellonii w rozmowie z „Kanałem Sportowym”.
– To był bardziej temat-kometa, który przez moment przemknął nam przez myśl, natomiast w momencie, kiedy dowiedzieliśmy się już szczegółowej oceny stanu kontuzji Sławka, temat został od razu ucięty. Umówmy się, warto mieć jednego doświadczonego bramkarza w zespole. My mamy Sławka, który jest tym doświadczonym, i mamy też dwóch bardzo młodych, dobrze zapowiadających się bramkarzy – powiedział prezes Jagielloni, Ziemowit Deptuła, w rozmowie z „Kanałem Sportowym”.
Zobacz także: Legia kontra Lech. Oto łączona jedenastka – są niespodzianki?!









