- Brighton z niewielkimi problemami pokonało Luton
- Everton pomimo wielu szans uległ Fulham
- West Ham odniósł wyjazdowe zwycięstwo z Bournemouth
- Udanie w sezon weszło również Crystal Palace
Premier League. Triumfy Brighton, Fulham, West Hamu i Crystal Palace
W sobotnie popołudnie kibice Premier League nie mogli narzekać na brak meczów. O godzinie 16:00 rozpoczęły się cztery spotkania ligi angielskiej. W każdym z nich padła przynajmniej jedna bramka.
Bournemouth 1:1 West Ham
Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Wynik otworzył się dopiero na początku drugiej odsłony. Wówczas kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Jarred Bowen, pomocnik West Hamu. Wiele wskazywało na to, że Młoty dowiozą korzystny rezultat do końca spotkania. Jednak w 83. minucie wyrównał Dominic Solanke, dając Bournemouth cenny punkt.
Brighton 4:1 Luton
Brighton nie dało większych szans beniaminkowi z Luton Town. Mewy wypunktowały debiutującą w Premier League drużynę. Wynik przed przerwą otworzył Solly March, zaś w 71. minucie prowadzenie z rzutu karnego podwyższył Joao Pedro. Chwila nerwów nastąpiła na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy Carlton Morris wykorzystał jedenastkę i dał Luton bramkę kontaktową. Jednak kilka chwil później obrońca gości popełnił koszmarny błąd, a do siatki trafił Simon Adingra. Oprócz tego jeszcze w doliczonym czasie gry swoje trafienie zaliczył 18-letni Evan Ferguson, który ustalił rezultat meczu.
Everton 0:1 Fulham
Everton był faworytem starcia z Fulham. Jednak pomimo wielu szans do zdobycia bramki The Toffees przegrali na własnym stadionie. Decydującego gola strzelił w 73. minucie Bobby De Cordova-Reid. Reprezentant Jamajki wykończył akcję, trafiając do niemal pustej bramki.
Sheffield Utd 0:1 Crystal Palace
Podopieczni Roya Hodgsona rozegrali bardzo dobre zawody, nie dając piłkarzom Sheffield United zbyt wielkiego pola do popisu. Crystal Palace łącznie oddało ponad 20 strzałów, ale tylko jeden wpadł do sieci. W 50. minucie po świetnym dośrodkowaniu Jordana Ayew gola zdobył Odsonne Edouard.
Zobacz również: Jest oficjalne potwierdzenie! Rekord transferowy Bayernu stał się faktem
Komentarze