- Liverpool zaliczył efektowne przełamanie
- W poniedziałek rozbił Leeds United aż 6:1
- Najgłośniej po meczu będzie jednak o błędzie sędziego z pierwszej połowy
Leeds skompromitowało się z Liverpoolem
Piłkarze Leeds zachowywali czyste konto przeciwko Liverpoolowi przez ponad pół godziny. Taki stan rzeczy w 35. minucie zmienił sędzia Craig Pawson. Uznał on gola, który został strzelony nieprawidłowo. Junior Firpo próbował oddalić zagrożenie wybijając futbolówkę. W pobliżu gracza Leeds był Trent Alexander-Arnold, który wyraźnie wykonał ruch ręką w stronę piłki. Anglik dotknął futbolówkę, a kilka chwil później asystował przy golu Cody’ego Gakpo. Do przerwy trafił jeszcze Mohamed Salah.
Leeds podłamało się kontrowersyjną decyzją arbitra. Zespół ten stać było jedynie na honorową bramkę, zdobytą tuż po zmianie stron po błędzie Ibrahimy Konate. Liverpool powetował to sobie w późniejszej fazie meczu. Do siatki gospodarzy trafił raz jeszcze Salah i dwukrotnie Diogo Jota. Finalnie Liverpool zwyciężył aż 6:1, ponieważ w protokole meczowym zapisał się też Darwin Nunez.
Komentarze