- Manchester City może zostać surowo ukarany
- Powodem jest łamanie przepisów finansowych
- Kilka miesięcy temu Everton ukarano za złamanie przepisów ujemnymi punktami
Złamali przepisy 115 razy
115 – aż tyle przepisów miał naruszyć Manchester City począwszy od 2009 roku. Działaczom z Etihad Stadium miało wydawać się, że pozostaną bezkarni. Szef Premier League, Richard Masters zapowiedział jednak w tym tygodniu, że śledztwo w sprawie klubu jest w toku, a proces rozpocznie się niebawem.
Stefan Borson, dawny doradca finansowy Manchesteru City, udzielił wywiadu Daily Mail, w którym przyznał, że jego zdaniem klub nie uniknie surowej kary. Skoro za nieznaczne przewinienia Evertonowi odjęto 10 punktów w tabeli, to co stanie się z The Citizens?
– W przypadku City skala przewinień jest zupełnie inna. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jeśli znajdą się dowody na postawione zarzuty, to degradacja klubu będzie nieunikniona. Taka kara to absolutne minimum – ocenił Borson.
– Są przecież doniesienia, że Manchester City oszukiwał przez całą dekadę i to na wielką skalę. We wszystko zamieszani mieli być dyrektorzy, menedżerowie i wiele firm. Klub miał manipulować przy umowach sponsorskich i deklarować, że opiewają na 50-60 mln funtów, podczas gdy naprawdę chodziło o 8 milionów. Klub miał oszukiwać wiele stron i wprowadzać w błąd UEFA czy Angielską Federację. Te zarzuty są naprawdę poważne – zaznaczył dawny doradca The Citizens.
Na ten moment nie jest znana data rozprawy. Dziennikarze spodziewają się jednak werdyktu w sprawie City jeszcze w tym roku.
Czytaj także: Manchester City może mieć poważne kłopoty
Komentarze