Matthijs de Ligt: Nie chcę powiedzieć, że Real Madryt zawsze ma przy sobie sędziów
Real Madryt zameldował się w finale Ligi Mistrzów. „Królewscy” w rewanżowym spotkaniu półfinału rozgrywek okazali się lepsi od Bayernu Monachium 2:1. Do 88. minuty to „Bawarczycy” prowadzili w meczu, ale w samej końcówce Joselu dwoma trafieniami zapewnił drużynie Carlo Ancelottiego wyjazd na Wembley.
W samej końcówce spotkania doszło do niemałej kontrowersji. Bayern Monachium przeprowadzał atak. Jeden z zawodników posłał długie podanie w pole karne na głowę Noussaira Mazraouiego. Tomasz Listkiewicz podniósł chorągiewkę, a Szymon Marciniak odgwizdał spalonego. Sekundę później Matthijs de Ligt wpakował futbolówkę do bramki. Na powtórkach ciężko jednoznacznie stwierdzić czy polscy arbitrzy mieli rację.
Po spotkaniu Matthijs de Ligt przed kamerami „Movistar” był wściekły na sytuację z końcówki. Holender zasugerował, że decyzja Szymona Marciniaka miała finalny wpływ na wynik. Obrońca Bayernu Monachium również w ciepłych słowach wypowiedział się o Realu Madryt.
– Nie chcę powiedzieć, że Real Madryt zawsze ma przy sobie sędziów, ale dzisiaj to zrobiło różnicę – powiedział Matthijs de Ligt cytowany przez Fabrizio Romano.
– Real, kiedy myślisz, że nie żyją, łapią ostatni oddech… dlatego mają 14 zwycięstw w Lidze Mistrzów – dodał holenderski zawodnik.
Sprawdź także: Real Madryt w finale Ligi Mistrzów! Joselu bohaterem Królewskich [WIDEO]
Komentarze