Wszołek wbija szpilkę AZ. “Na te wydarzenia odpowiedzieliśmy na boisku”

Legia Warszawa pokonała AZ Alkmaar w ostatnim meczu zmagań grupowych i awansowała do 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Po ostatnim gwizdku boiskowe wydarzenia podsumował Paweł Wszołek. Wahadłowy Wojskowych w rozmowie z TVP Sport wypowiedział się także na temat najbliższej przyszłości i odniósł się do wydarzeń, które miały miejsce po spotkaniu w Holandii.

Legia - AZ
Obserwuj nas w
IMAGO / ANP Na zdjęciu: Legia - AZ
  • Legia wygrała niezwykle ważne starcie z AZ Alkmaar i zapewniła sobie 2. miejsce w grupie E
  • Wojskowi awansowali do kolejnej rundy LKE i na wiosnę zagrają w 1/16 finału
  • Po meczu Paweł Wszołek nawiązał do wydarzeń, które miały miejsce po pierwszym meczu z holenderską ekipą

Legia – AZ. Wszołek wraca do wydarzeń z Holandii

Legia Warszawa potrzebowała remisu, by zapewnić sobie awans do dalszej fazy Ligi Konferencji Europy. Jednak Wojskowi nie postawili na plan minimum i wygrali z AZ Alkmaar 2:0. Gole dla gospodarzy strzelali Yuri Ribeiro i Blaż Kramer. Obie bramki padły po asystach Josue.

Przy pierwszej akcji udział miał Paweł Wszołek, który po meczu udzielił wywiadu reporterowi stacji TVP Sport. Wahadłowy stołecznej drużyny stwierdził, że Legia “na boisku odpowiedziała na wydarzenia z Holandii”:

– Należy się szacunek dla wszystkich. Widać było zaangażowanie od pierwszej minuty. Każdy wiedział, co ma robić na boisku. Przede wszystkim byliśmy skoncentrowani w obronie. To klucz do tego, by osiągać lepsze wyniki. Wiemy, że mamy ogromny potencjał, ale często brakuje koncentracji w defensywie. Teraz musimy to przełożyć na mecze ligowe. Zostały dwa bardzo ważne mecze, być może najważniejsze w kontekście walki o mistrzostwo. Ale trzeba cieszyć się chwilą. Nasi kibice zasłużyli na ten awans, szczególnie po tym, co wydarzyło się w Holandii. Odpowiedzieliśmy na boisku. Ta droga trwała ponad rok. Dla takich momentów gra się w piłkę. Jednak nie ma co spoczywać na laurach.

– Po to gra się w piłkę, dla szacunku. Ale piłka też jest dla kibiców, którzy napędzają to wszystko. To, co działo się w Holandii czy Anglii, nie powinno było mieć miejsca. Polacy mogą być teraz dumni, ponieważ graliśmy też dla naszego narodu. Jeżeli Polak za granicą jest źle traktowany, to cały naród jest źle traktowany – dodał 31-latek.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze