Flick postawił na Frenkiego de Jonga
Lamine Yamal i Raphinha to czołowe postacie ofensywy FC Barcelony. Z wielu powodów mogłoby się wydawać, że są to najcenniejsi zawodnicy pierwszego składu Hansiego Flicka. Jednak Niemiec ma słabość do innego piłkarza. Mianowicie jest to Frenkie de Jong, który przekonał trenera i urósł do roli niezastąpionego w składzie.
De Jong nie zawsze cieszył się tak dużym zaufaniem. Po transferze z Ajaxu oczekiwano, że natychmiast stanie się liderem środka pola. Jednakże początkowe sezony były w jego wykonaniu dość nierówne. Sytuacja znacząco zmieniła się w poprzednim roku, gdy w drugiej części rozgrywek wrócił do pełnej sprawności po urazie i zaczął prezentować formę, jakiej od niego oczekiwano. To wtedy Hansi Flick przekonał się, że może budować wokół niego zespół.
Ostatnie dni były dla Holendra wyjątkowe również poza boiskiem. 21 sierpnia został ojcem po raz drugi i część tygodnia spędził z rodziną. Flick pozwolił mu nawet opuścić ligowy mecz z Levante, co w świecie profesjonalnej piłki jest rzadkością. Trener uznał jednak, że w tym momencie priorytetem jest rodzina i dał zawodnikowi wolne. W ten sposób pokazał, że jego wsparcie wykracza poza murawę.
W Barcelonie liczą, że de Jong wróci jeszcze silniejszy i z nową energią. W oczach Flicka nie ma dla niego alternatywy – to Holender odpowiada za tempo gry i równowagę między defensywą a atakiem. Jeśli zdrowie mu dopisze, to właśnie on ma być najważniejszą postacią w projekcie niemieckiego szkoleniowca.