Atletico Madryt po siedmiu latach przerwy zdobyło mistrzostwo Hiszpanii. Podopieczni Diego Simeone w pewnym momencie przegrywali z Realem Valladolid, ale odwrócili losy spotkania. Finalnie triumfowali 2:1 i mogą świętować. Drugie miejsce w La Lidze zajął Real Madryt, który po emocjonującej końcówce okazał się lepszy od Villarrealu (2:1). Podium uzupełniła Barcelona, która skromnie pokonała Eibar (1:0).
22 maja tego roku to dzień rozstrzygnięć w La Lidze. Właśnie w sobotnie popołudnie mieliśmy poznać mistrza Hiszpanii. Przed startem. 38. kolejki na czele znajdowało się Atletico, które rywalizowało z Realem Valladolid. Los Colchoneros byli zależni wyłącznie od siebie, więc wygrana dawała im tytuł mistrzowski. W przeciwnym wypadku fani spoglądaliby z ogromnymi nerwami na poczynania lokalnego przeciwnika. Real Madryt grał bowiem z Villarrealem.
Suarez przypieczętował tytuł
W potyczce tych ekip faworyt był oczywisty. Atletico przeważało wyraźnie w posiadaniu piłki, oddało sześć strzałów, ale tylko jeden celny. Zdecydowanie bardziej konkretny był Real Valladolid, który walczył o ligowy byt. W 18. minucie sensacyjnie objął prowadzenie. Wówczas Marcos Andre odegrał do Oscara Plano, a ten pokonał bramkarza po strzale z bliskiej odległości. Do przerwy gospodarze wygrywali 1:0.
Druga część meczu również dostarczyła nam emocji. Atletico w 57. minucie doprowadziło do remisu. Dokonał tego Angel Correa, który wykorzystał podanie Yannicka Carrasco i przymierzył idealnie w okolice prawego słupka. Dziesięć minut później Suarez wyprowadził gości na prowadzenie. Urugwajczyk wykorzystał fatalny błąd rywala i miał sytuację sam na sam z bramkarzem. Z zimną krwią uderzył w lewy dolny róg bramki. Tym samym przypieczętował pierwszy tytuł dla Atletico od siedmiu lat. Real Valladolid spadł z La Ligi.
Wygrana na otarcie łez
Pierwsza odsłona potyczki w Madrycie nie była najlepsza pod względem sportowym. Zobaczyliśmy łącznie osiem prób pokonania bramkarza, chociaż tylko dwie celne. Na Alfredo di Stéfano Stadium nie brakowało natomiast emocji, gdyż w 20. minucie Villarreal objął prowadzenie. Cała akcja naznaczona była przypadkiem, a w jej decydującej fazie Gerard Moreno odegrał do Yeremi Pino. 18-latek wpisał się na listę strzelców. Real rozczarował i po zmianie stron musiał zagrać znacznie lepiej, aby myśleć o obronie tytułu mistrzowskiego.
Królewscy w drugiej odsłonie ponownie długo nie mogli znaleźć odpowiedniego rytmu. W końcowej fazie spotkania zagrali jednak lepiej. W 87. minucie do siatki po podaniu Rodrygo trafił Karim Benzema. Pięć minut później zwycięstwo gospodarzom świetnym strzałem dał Luka Modric. Wynik 2:1 dla Realu oznacza, że jeżeli Villarreal nie wygra Ligi Europy, zagra tylko w Conference League.
Spadkowicz postawił się faworytowi
W pierwszej połowie na Estadio Municipal de Ipurua nie zobaczyliśmy goli. Oglądaliśmy jednak zaskakującą sytuację. Zdegradowane już Eibar było zdecydowanie lepsze i bardziej aktywne od Barcelony. Rusznikarze próbowali pokonać Neto aż 13 razy. Mieli jednak ogromny problem z finalizacją akcji i na przerwę schodzili przy rezultacie 0:0.
Po zmianie stron nie oglądaliśmy dobrego widowiska. Było mnóstwo chaosu i niedokładności. Barcelona zdołała jednak przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gola w 81. minucie strzelił Antoine Griezmann.
Real Valladolid – Atletico Madryt 1:2 (1:0)
1:0 Plano 18′
1:1 Correa 57′
1:2 Suarez 67′
Real Madryt – Villarreal CF 1:2 (0:1)
0:1 Pino 20′
1:1 Benzema 87′
2:1 Modric 90+2′
SD Eibar – FC Barcelona 0:1 (0:0)
0:1 Griezmann 81′
Ale niedosyt… Z jednej strony Atletico miało piorunujący początek i odskoczyli stawce na 11 punktów żeby do ostatniej kolejki drżeć o mistrzostwo. Czy zdobyli zasłużenie ? Jasne , że tak bo z owej trójki prezentowali się najsolidniej. Jedyne co boli tak bardzo to to , że wystarczyło wygrać mecz z Getafe czy Betisem i dzisiaj to Real by świętował. Na własne życzenie tytuł przegrany, niemniej gratulacje dla Atletico i Suareza , który idealnie pokazał , że napastnikiem dalej jest fantastycznym. Sezon się kończy a w raz z nim powinna zakończyć się przygoda Zidana jak i wielu innych z Realem. Mam nadzieje , że w to lato będzie rewolucja a Perez nie będzie bezczynnie czekał.