Krzynówek wprost o reprezentacji. “Dziesięć straconych miesięcy”

Reprezentacja Polski w piątek zagra decydujący mecz eliminacji Euro 2024 z Czechami. Przed tym spotkaniem z portalem Meczyki.pl porozmawiał Jacek Krzynówek.

Grosicki, Lewandowski, Zieliński i Bednarek
Obserwuj nas w
IMAGO / Ulmer Na zdjęciu: Grosicki, Lewandowski, Zieliński i Bednarek
  • Reprezentacja Polski w piątek zagra decydujący mecz eliminacji Euro 2024
  • Biało-czerwoni potrzebują wygranej z Czechami
  • Przed tym spotkaniem wypowiedział się Jacek Krzynówek

Jacek Krzynówek bezlitośnie o kadencji Fernando Santosa

W piątek (17 listopada) reprezentacja Polski zagra z Czechami w ostatnim meczu eliminacji do Euro 2024. Biało-czerwoni potrzebują zwycięstwa i korzystnych rezultatów w pozostałych spotkaniach, aby wywalczyć bezpośredni awans na turniej.

Przed piątkowym meczem z portalem Meczyki.pl porozmawiał Jacek Krzynówek. 96-krotny reprezentant Polski bezlitośnie wypowiedział się o kadencji Fernando Santosa.

– Ostatnie mecze pokazały, że po zatrudnieniu Fernando Santosa dziesięć miesięcy zostało straconych. Można powiedzieć, że się cofnęliśmy. Boisko pokazało, że tamtej drużyny – przy całej otoczce tego, co wydarzyło się na i po mistrzostwach świata, chociaż minął już prawie rok – nie stać na nic więcej – ocenił Krzynówek.

– On [Fernando Santos] odpowiadał za to, co się działo w reprezentacji. Oczywiście zawodnicy są na boisku, ale czasami potrzebują kogoś z ławki, kto im pomoże. Tymczasem to wyglądało jak dwie komórki, które podążają w inne strony. Co innego ławka, co innego mecz. Nie tak to powinno wyglądać – stwierdził.

Czytaj dalej: Lato dosadnie o polskich piłkarzach. “Wielki pan reprezentant”

Komentarze

Na temat “Krzynówek wprost o reprezentacji. “Dziesięć straconych miesięcy”

Trzeba oddać Jackowi co zrobił dla reprezentacji i podziękować mu za to. Zastanawia mnie jednak to, czy on czasem nie przesadza. Wiadomo, że Santos był jest i będzie jednym z największych trenerów w Europie, ale on nie pasował do stylu gry Reprezentacji Polski. To po pierwsze. Po drugie Kadra ma poważny problem mentalny, a w takim przypadku nawet najlepsi trenerzy mogą nic nie wskórać. Inna sprawa, gdy próbujesz zmotywować kogoś do gry. Pokazać mu nowe ustawienia, lepiej wykorzystać swoje umiejętności itd. Tymczasem zupełnie inaczej to wygląda, gdy masz kadrę, której największym rywalem w eliminacjach nie są Czesi, Albańczycy, Mołdawianie, tylko własny czerep. Nawet najwięksi trenerzy mogą nie podołać takiemu wyzwaniu!