Trener Motoru przemówił po porażce z Koroną. „Nie ma co zakłamywać”

Motor Lublin w sobotę okazał się gorszy od Korony Kielce (0:2). Po spotkaniu Mateusz Stolarski nie zakłamywał rzeczywistości. Szkoleniowiec potwierdził, że sytuacja lubelskiego zespołu nie jest najlepsza.

Mateusz Stolarski
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Mateusz Stolarski

Mateusz Stolarski: Biorę za to odpowiedzialność

Motor Lublin notuje kiepskie wejście w sezon. Podopieczni Mateusza Stolarskiego ewidentnie spisują się poniżej oczekiwań. Sytuacja drużyny miała zostać odmieniona w sobotę. Tego dnia mierzyli się bowiem na wyjeździe z Koroną Kielce. Ubiegłoroczny beniaminek jednak wrócił do domu z zerowym dorobkiem. Drużyna Jacka Zielińskiego zwyciężyła rezultatem 2:0.

Na pomeczowej konferencji prasowej Mateusz Stolarski nie ukrywał rozczarowania. Szkoleniowiec przyznał, że sytuacja Motoru Lublin nie jest najlepsza. 32-latek wziął też odpowiedzialność za złe wyniki jego zespołu.

Odniosę się do naszej sytuacji, a nie jest dobrze, nie ma co zakłamywać. Start nie jest taki, jaki byśmy chcieli, za co biorę odpowiedzialność. Musimy zareagować i nie ma co robić z siebie ofiar. W Zabrzu trzeba będzie pokazać, że stać nas na regularne punktowanie, jak to miało miejsce w poprzednim sezonie. Tego oczekuję od nas wszystkich – powiedział Mateusz Stolarski, cytowany przez serwis cksport.pl.

Chcemy przywrócić kibicom radość. Tym razem niestety zawiedliśmy. Dziś zawodnicy bardzo chcieli, ale piłka nożna to nie gra emocji i za to punktów nie przyznają. Powinniśmy pokazać nasze doświadczenie. Oczekuję wspólnej reakcji i powrotu do punktowania – dodał.

Motor Lublin okazję na przełamanie będzie miał już w kolejną sobotę. Ekipa Mateusza Stolarskiego zmierzy się wówczas przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze.

POLECAMY TAKŻE