Pogoń ograła Cracovię. Do przerwy była bezradna
Pogoń Szczecin w sobotę podejmowała przed własną publicznością Cracovię. Na papierze faworytem byli goście, którzy w tym sezonie prezentują się dużo lepiej. Portowcy pod wodzą nowego trenera zanotowali już wcześniej pierwsze zwycięstwo, a teraz chcieli dołożyć kolejne.
Pierwsza połowa układała się pod dyktando Pasów. Od samego początku goście naciskali, tworząc kolejne okazje do zdobycia gola. Ta sztuka powiodła się w 29. minucie, kiedy to Filip Stojilković dobrze odnalazł się w polu karnym i dobił strzał jednego z kolegów. Napastnik Cracovii był tego dnia bardzo aktywny i poszukiwał kolejnych goli, ale Valentin Cojocaru stał na wysokości zadania.
Wydawało się, że Cracovia ma wszystko pod kontrolą, a Pogoń nie zdoła wrócić do tego meczu. W drugiej połowie nastąpił jednak poważny zwrot, gdyż to gospodarze zaczęli naciskać. W 61. minucie wyrównał Kamil Grosicki, dopadając do bezpańskiej piłki i uderzając bez przyjęcia.
Pogoń na tym nie poprzestała. Gol skrzydłowego napędził drużynę i zupełnie zmienił obraz rywalizacji. To Cracovia drżała o remis, a szczecinianie prezentowali się znacznie lepiej. Napór na bramkę gości przyniósł pozytywny rezultat w 89. minucie, kiedy to Paul Mukairu skierował piłkę do siatki. Była to nieco szczęśliwa sytuacja, gdyż nabił go Fredrik Ulvestad, który wcześniej główkował.









