Warta ukarana za minimalizm, Ruch pokazał charakter [WIDEO]

Ruch Chorzów na zakończenie czwartej kolejki PKO Ekstraklasy zremisował na wyjeździe z Wartą Poznań (2:2). Nie tylko ze względu na zdobyte bramki sporo działo się na obiekcie w Grodzisku Wielkopolskim. Był przepiękny gol, był rzut karny, a i nie zabrakło brutalnej gry i kontrowersji.

Warta Poznań - Ruch Chorzów
Obserwuj nas w
fot. Imago / Paweł Jaskółka / PressFocus / NEWSPIX.PL Na zdjęciu: Warta Poznań - Ruch Chorzów
  • Nie brakowało emocji w starciu Warta Poznań – Ruch Chorzów
  • Oprócz goli na uwagę zasługuje przedwczesne opuszczenie boiska po kontuzji przez Adriana Lisa po starciu z Danielem Szczepanem
  • Przed długi czas z urazem głowy grał Przemysław Szur, który wziął udział w zderzeniu głowami z Dawidem Szymonowiczem. Zawodnik Zielonych opuścił boisko już w siódmej minucie
  • Ozdobą spotkania była bramka zdobyta przez Tomasza Swędrowskiego, kontrowersją było natomiast podyktowanie rzutu karnego dla gospodarzy

Warta – Ruch: Niebiescy do końca walczyli o zwycięstwo

Ruch Chorzów przystępował do poniedziałkowej batalii ligowej, chcąc zrehabilitować się za porażkę z Legią Warszawa (0:3). Warta Poznań natomiast miała za sobą spotkanie z Rakowem Częstochowa, w którym wywalczyła cenny remis (1:1). Jednocześnie potyczka na obiekcie w Grodzisku Wielkopolskim zapowiadała się ciekawie.

Nudy w pierwszych trzech kwadransach rywalizacji bez wątpienia nie było. Pierwszy gol w spotkaniu padł w 16. minucie, gdy po świetnym podaniu Stefana Savicia na listę strzelców wpisał się Maciej Żurawski, który kilka chwil wcześniej pojawił się na boisku w miejsce kontuzjowanego Dawida Szymonowicza. 22-latek zdobył swoją drugą bramkę w sezonie.

Odpowiedź Niebieskich była jednak nie tylko błyskawiczna, ale i bardzo efektowna. Po zagraniu Macieja Sadloka z rzutu różnego finalnie z opresji wyszedł Adrian Lis. Gdy jednak piłka trafiła pod nogę Tomasza Swędrowskiego, to ten popisał się kapitalnym uderzeniem z powietrza i było 1:1.

Ostatnie słowo w pierwszej części gry należało jednak do gospodarzy. Po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym za dotknięcie piłki ręką przez Remigiusza Szywacza bramkę zdobył Kajetan Szmyt i na przerwę w lepszych nastrojach udali się podopieczni Dawida Szulczka.

Po zmianie stron tempo gry znacznie spadło. Przed przerwą po czterech strzałach na bramkę, padły trzy gole. W drugiej połowie Warta skupiła się na tym, aby kontrolować boiskowe wydarzenia. Tymczasem goście nie mieli pomysłu na to, jak sforsować defensywę rywali.

Finalnie Ruch zdołał wyrównać w 86. minucie, gdy Michał Feliks skierował piłkę do siatki. Jednocześnie Zieloni zostali ukarani za to, że zbyt szybko skupili się na obronie korzystnego wyniku. Chorzowianie jednak nie chcieli zadowolić się remisem, szukając zwycięskiego gola. Niemniej bez efektu. Tym samym starcie zakończyło się podziałem punktów.

Komentarze