- Cracovia pokonała na wyjeździe Radomiaka 1-0
- W sobotę miała miejsce inauguracja nowego stadionu w Radomiu
- Jacek Zieliński docenia punkty na trudnym terenie
Zepsute święto w Radomiu
Cracovia w pierwszej kolejce zremisowała ze Stalą Mielec 2-2. Tydzień później nie zagrała, gdyż Legia Warszawa skorzystała z możliwości i przełożyła ligowy mecz, przygotowując się do europejskich pucharów. Na boisko piłkarze z Krakowa wrócili więc dopiero w sobotę, mierząc się na wyjeździe z Radomiakiem. Było to spotkanie szczególne, bowiem tego dnia miała miejsce inauguracja nowego stadionu w Radomiu.
Na prowadzenie Cracovia wyszła w 24. minucie. Autorem trafienia, które później okazało się jedynym, był Benjamin Kallman. Na przestrzeni całego spotkania lepiej radził sobie Radomiak, który tworzył wiele sytuacji, natomiast był bardzo nieskuteczny. Gospodarzom zabrakło również szczęścia – piłka kilka razy obijała obramowanie bramki.
Jacek Zieliński nie krył zadowolenia ze zdobycia premierowych trzech punktów na trudnym terenie.
– To fajna dla nas rzecz, że zdobyliśmy punkty na tak trudnym terenie jak Radom i w dniu inauguracji nowego stadionu. Przykro mi, że trochę zepsuliśmy święto, ale mecz mógł się podobać.
– Dużo było sytuacji bramkowych z obu stron, ale w końcówce sami sprowokowaliśmy trochę horroru, za głęboko cofnęliśmy się i trochę się pod naszą bramką zakotłowało, ale zwycięzców się nie sądzi, za tydzień nikt nie będzie pamiętał, jak to wszystko wyglądało. Mamy trzy punkty i to jest bardzo ważne. Dużo cierpieliśmy w defensywie, ale cieszę się, bo piłkarze pokazali, że mogą cierpieć i w nagrodę mamy trzy punkty – powiedział na konferencji prasowej.
Zobacz również: Wisła Kraków straciła punkty. Sobolewski: zabrakło jednego, ale najważniejszego
Komentarze