Glik wciąż nie jest gotowy
Kamil Glik w październiku 2024 roku nabawił się poważnej kontuzji. Podczas treningu zerwał więzadła krzyżowe, co oznaczało, że czeka go bardzo długa przerwa od gry. W kolejnych miesiącach się rehabilitował, sumiennie pracując nad powrotem do zdrowia. Jego przyszłość stała pod znakiem zapytania, natomiast Cracovia przedłużyła jego umowę, co sugerowało, że wciąż na niego liczy.
W klubie wyczekują powrotu Glika. Choć Pasy znacząco wzmocniły latem defensywę, doświadczony stoper dalej jest uważany za potrzebnego. Cracovia planowała, że będzie zdolny do gry po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej, ale trzeba jeszcze na niego poczekać. Szkoleniowiec Pasów ujawnił, że Glikowi przytrafił się kolejny uraz.
– Przewidywaliśmy, że Kamil będzie gotowy po wrześniowej przerwie na kadrę, ale pojawiły się kolejne problemy zdrowotne. Poradziliśmy sobie z nimi i Kamil jest na dobrej drodze do powrotu. Na razie trenuje indywidualnie. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni wróci do zajęć z drużyną i będzie dostępny do gry jeszcze listopadzie – wyjaśnił Luka Elsner podczas konferencji prasowej.
Glik powinien jeszcze w tym roku wrócić na murawę. Pod jego nieobecność Cracovia radzi sobie bardzo dobrze – od początku sezonu 2025/2026 punktuje na wysokim poziomie i jest wiceliderem Ekstraklasy. W sobotę zagra na wyjeździe z Wisłą Płock w meczu na szczycie tabeli.