- Lechia Gdańsk wygrała na wyjeździe z Polonią Warszawa 1-0
- Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Tomas Bobcek
- Gospodarze w końcówce zmarnowali świetną szansę w postaci rzutu karnego
Udana wizyta w stolicy
Spotkanie pomiędzy Polonią a Lechią pierwotnie miało odbyć się tuż po przerwie reprezentacyjnej. Warunki atmosferyczne panującego tego dnia w Warszawie zmusiły oficjeli do przełożenia meczu na inny termin. Wybrano wtorek, kiedy to ostatecznie doszło do tej wyczekiwanej rywalizacji.
Od samego gra przebiegała pod dyktando gości, którzy już w ósmej minucie wyszli na prowadzenie. Do dalekiego podania dobiegł Tomas Bobcek, który zagrał do Rifeta Kapicia, a ten ponownie odegrał do znajdującego się w polu karnym napastnika. Słowak w sytuacji sam na sam z bramkarzem się nie pomylił i umieścił piłkę w siatce.
Polonia nie mogła pogodzić się z zakończeniem serii kolejnych zwycięstw, więc błyskawicznie ruszyła do ataku. Udało jej się zepchnąć Lechię do defensywy, choć konkretów zabrakło. Gospodarze mieli częściej piłkę, a także stworzyli więcej sytuacji, lecz nie umieścili piłki w bramce. Do przerwy gdańszczanie prowadzili więc 1-0.
Po zmianie stron Polonia zaczęła dominować jeszcze bardziej. Lechia schowała się za podwójną gardą i skupiała wyłącznie na kontratakach. Gospodarze dopiero w końcówce stworzyli sobie doskonałą okazję do wyrównania. Arbiter podyktował rzut karny, a do piłki podszedł Szymon Kobusiński, który w sytuacji jeden na jeden okazał się gorszy od bramkarza Lechii. Do ostatniego gwizdka Polonia nie była w stanie odpowiedzieć, a Lechia wywiozła ze stolicy komplet punktów.
Komentarze