GKS Tychy traci nadzieje, Rodado i Uruga załatwili sprawę
Wisła Kraków i GKS Tychy to ekipy, które mają na finisz sezonu ambitny plan, aby znaleźć się w strefie baraży o awans do PKO BP Ekstraklasy. Przed bezpośrednią piątkową potyczką z udziałem obu drużyn bliżej celu była Biała Gwiazda. Niemniej ekipa Artura Skowronka wierzyła, że może wykorzystać atut własnego boiska.
Zespół z Tychów podchodził do potyczki, chcąc wrócić na zwycięskie tory po dwóch z rzędu remisach. GKS dzielił się punktami kolejno z Polonią Warszawa (1:1) i Zniczem Pruszków (2:2). Z kolei Wisła miała za sobą bolesną wpadkę z Wisłą Płock (1:3). W każdym razie na wyjazdach krakowianie nie przegrali w żadnym z trzech poprzedzających piątkową batalię spotkań, co mogło być dla gości dobrym prognostykiem na przyszłość.
Zobacz WIDEO: Wisła Kraków – sezon 2024/2025
Sygnał do ataku już w pierwszej minucie dał Julian Keiblingier. Austriak otrzymał podanie od Natana Dzięgielewskiego i mając odrobinę wolnej przestrzeni, pozwolił sobie na oddanie mocnego strzału. Piłka jednak po tej próbie przeleciała nad poprzeczką. Odpowiedź gości miała z kolei miejsce w 11. minucie. Wówczas w sytuacji oko w oko z golkiperem rywali znalazł się Alex Baena. Pojedynek wygrał jednak Marcel Łubik. Finalnie sędzia odgwizdał pozycję spaloną gracza Białej Gwiazdy.
Tymczasem tyszanie w 20. minucie mieli kolejną sytuację do zdobycia bramki. W roli głównej wystąpił wówczas Bartosz Śpiączka, oddając strzał głową z mniej więcej pięciu metrów. Niemniej próba była niecelna. Z kolei od 27 minuty w związku z odpalonymi racami przez kibiców Zielono-czarno-czerwonych sędzia zarządził dłuższą przerwę. Piłkarze na plac gry wrócili dopiero po mniej więcej 12 minutach. W każdym razie do przerwy trafień do siatki nie było.
Po zmianie stron pierwszy kwadrans upłynął nie tylko baz fajerwerków i rac na trybunach, ale i na murawie nie działo się zbyt wiele. Oba zespoły sprawiały wrażenie jakby remis je satysfakcjonował w kontekście kolejnych dwóch meczów do rozegrania jeszcze w rundzie zasadniczej. Mimo że w 59. minucie okazję na gola miał Angel Rodado. Jego strzał był w każdym razie niecelny.
Wisła znów na zwycięskim szlaku
Wynik rywalizacji został otwarty w 67. minucie. Wówczas po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Alexa Baenę bramkę zdobył Angel Rodado. Dla hiszpańskiego napastnika 13-krotnych mistrzów Polski była to 23 bramka zdobyta w tej kampanii Betclic 1. Ligi.
Na jednym trafieniu goście nie poprzestali. Gola na 2:0 strzelił Alan Uryga, oddając celny strzał głową po centrze z rzutu rożnego. Finalnie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Wisły, która wykonała milowy krok w kierunku zapewnienia sobie miejsca w strefie barażowej. Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej ma 56 oczek na koncie. W następnej serii gier krakowianie u siebie zmierzą się ze Stalą Stalowa Wola. Z kolei tyszan czeka konfrontacja wyjazdowa z Arką Gdynia.
GKS Tychy – Wisła Kraków 0:2 (0:0)
0:1 Angel Rodado 67′
0:2 Alan Uryga 73′
Co przesądziło o zwycięstwie Wisły w Tychach?
1+ Votes
Komentarze