Zwroty akcji i piękne bramki w Tychach. Wisła Kraków się nie zatrzymuje! [WIDEO]

Wisła Kraków po emocjonującym starciu ograła GKS Tychy 4-3. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie. Biała Gwiazda pozostaje liderem tabeli.

Piłkarze Wisły Kraków
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Wisły Kraków

Wisła wciąż zachwyca. GKS gonił do samego końca

W poniedziałkowym hicie pierwszej ligi GKS Tychy podejmował u siebie Wisłę Kraków. Po dwóch kolejkach obie drużyny miały w dorobku komplet punktów, więc było to bezpośrednie starcie o fotel lidera tabeli.

Starcie zaczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy objęli prowadzenie już w 6. minucie. Kacper Wełniak wykorzystał błąd Kamila Brody, umieszczając piłkę w siatce po dośrodkowaniu Damiana Kądziora z rzutu wolnego. Wisła Kraków miała z początku problemy, aby zaadaptować się do stylu gry rywala. Z biegiem minut łapała pewność w grze, co zaowocowało golem wyrównującym Juliusa Ertlthalera. W tej akcji popisał się Maciej Kuziemka, który znakomicie dośrodkował za linię obrońców.

Na przerwę zawodnicy schodzili przy remisie 1-1. Po zmianie stron ponownie uderzyła Biała Gwiazda za sprawą Angela Rodado, który znakomicie wykończył sytuację. Sześć minut później Hiszpan ustrzelił dublet, tym razem trafiając głową.

Wydawało się, że Wisła spokojnie dowiezie wynik do końca, ale wówczas GKS Tychy ruszył do odrabiania strat. Najpierw Jakub Bieroński oddał strzał zza pola karnego, a ten odbił się od gracza Wisły i wpadł do bramki. Później na 3-3 gola zdobył Marcel Błachewicz, wykorzystując kolejny błąd Brody.

Goście znakomicie zareagowali na tę sytuację, minutę później ponownie wychodząc na prowadzenie. Tym razem Julian Lelieveld przymierzył precyzyjnie, po długim słupku, kompletnie zaskakując bramkarza GKS-u Tychy. Był to ostatni gol tego dnia, więc Wisła wywiozła z obcego terenu komplet punktów i wróciła na fotel lidera tabeli.