Wisła zatrzymała Rodado. To go przekonało
Wisła Kraków tego lata obawiała się odejścia Angela Rodado. Po kolejnym nieudanym sezonie zespołu jego przyszłość stanęła pod znakiem zapytania. Gwiazdor cieszył się wielkim zainteresowaniem w Polsce oraz ligach zagranicznych. Łączono go chociażby z Lechem Poznań, Rakowem Częstochowa czy Widzewem Łódź.
Ostatecznie Rodado przedłużył umowę z Wisłą i został w Krakowie, gdzie czuje się znakomicie. Jarosław Królewski ujawnił kulisy całego procesu – nad przekonaniem Hiszpana pracował bardzo długo. Na finiszu pojawiła się atrakcyjna oferta z Łudogorca Razgrad, ale napastnik na nią również się nie zdecydował.
– Są takie transfery, nad którymi spędziłem więcej czasu, niż uganiając się za moją żoną. Odwiedzałem go w domu, spędziłem sporo czasu z jego rodziną, trochę nachodziliśmy się za nim. Były rozmowy z agentami, przekonywaliśmy jego partnerkę. Zawsze byliśmy z nim fair, więc gdy pojawiły się oferty, udało mi się przekonać go, że zmiana jest słuszna wtedy, gdy ta delta pomiędzy jego dotychczasowym życiem a kolejnym etapem, jest naprawdę zasadnicza – wytłumaczył prezes Wisły Kraków w wywiadzie dla „Przegląd Sportowy Onet”.
O Rodado pytały oczywiście polskie kluby, choć działacze publicznie to dementowali. Królewski zdradził, że takie sytuacje faktycznie miały miejsce.
– Pytali a gdy dostawali odpowiedź odmowną, publicznie zaprzeczali. A to tylko jest źle dla piłkarza. Każde słowo wobec piłkarza może w jakiś sposób ważyć na jego przyszłości. To jest ich praca, musimy być fair, nie odbierać im chleba – przekazał Królewski.