Jagiellonia dba o jego przyszłość. Transfer może poczekać
Jagiellonia Białystok ma w swoich szeregach prawdziwą perełkę. W poprzednim sezonie Oskar Pietuszewski otrzymywał szanse gry w pierwszym zespole, a od początku tej kampanii jest jej podstawowym zawodnikiem. Trudno wyobrazić sobie wyjściową jedenastkę ekipy Adriana Siemieńca bez obecności przebojowego 17-latka, który zaczyna dokładać liczby. „Transfermarkt” określił go najdroższym piłkarzem Ekstraklasy, wycenianym na osiem milionów euro, a kibice domagają się powołania go do seniorskiej reprezentacji Polski.
Oczywiście media spekulują też o zagranicznym transferze. Z obozu Jagiellonii dochodzą sygnały, że już latem pojawiło się w jego temacie wiele zapytań oraz ofert. W tym momencie nikt jednak nie myśli o jego sprzedaży. Pietuszewski musi się rozwijać w dogodnym środowisku, a takie gwarantuje białostocki klub.
Z podobnego założenia wychodzi sam zawodnik, który nie chce popełnić błędu i odejść zbyt szybko, gdyż to może mu zaszkodzić. Jest przekonany, że ciężką pracą osiągnie sukces, ale nie idzie na skróty.
– W ogóle nie myślę w tym momencie o zmianie klubu. Dopiero zacząłem grać regularnie w Jagiellonii i na tym się skupiam. Uważam, że w Białymstoku mam pole do bardzo dobrego rozwoju – czy to w Ekstraklasie, czy w europejskich pucharach. Myślę tylko o Jagiellonii i dla niej będę dawał z siebie wszystko.
– To klub do bardzo dobrego rozwoju. A następny? Nie wiem, kiedy to będzie, ale na pewno będzie trzeba go wybrać bardzo mądrze, żeby zrobić jeden, a nie od razu trzy kroki do przodu. Chciałbym kroczek po kroczku dążyć do największych marzeń – wytłumaczył 17-latek w rozmowie na portalu „Łączy Nas Piłka”.