“Przykro mi to mówić, ale nasz sezon w Sewilli dobiegł końca”

Juventus przegrał mecz 37. kolejki Serie A z AC Milan (0:1). Tymczasem po zakończeniu spotkania ciekawą opinią podzielił się szkoleniowiec Starej Damy, odnosząc się oczywiście do sytuacji z odejmowaniem punktów, przywracaniem ich i ponownemu odejmowaniu.

Massimiliano Allegri
Obserwuj nas w
fot. Imago / Daniele Buffa Na zdjęciu: Massimiliano Allegri
  • Juventus zaliczył kolejną porażkę w tym sezonie
  • Po przegranym starciu z Milanem kilka zdań wyraził trener Massimiliano Allegri
  • Włoski szkoleniowiec nie ukrywał wściekłości, ktoira jest następstwem chaosu w lidze włoskiej

“Nikomu nie życzę takiego roku”

Juventus na kolejkę przed końcem sezonu w Serie A plasuje się siódmej pozycji, legitymując się bilansem 59 punktów. Tym samym na dzisiaj ekipa z Turynu plasuje się na pozycji premiowanej grą w kolejnej edycji w Lidze Konferencji Europy.

– Po meczu podziękowałem chłopakom. To był niesamowity sezon i powinniśmy zakończyć go z wyróżnieniem w Udine. Nikomu nie życzę takiego roku, w którym punkty są zabierane, potem zwracane, a potem znowu zabierane – mówił Massimiliano Allegri w rozmowie z DAZN cytowanej przez Football Italia.

– Dziś zagraliśmy najlepiej, jak potrafiliśmy. Pora roku jest nienormalna, to oczywiste dla wszystkich. Ludzie mówią o naszej porażce, ale mimo wszystko zdobyliśmy 69 punktów. Powinniśmy być z tego dumni i wdzięczni zawodnikom. Gdyby nie wydarzenia poza boiskiem, bylibyśmy w Lidze Mistrzów – zaznaczył Włoch.

– Przykro mi to mówić, ale nasz sezon w Sewilli dobiegł końca. W tym momencie zabrakło nam energii psychicznej. Po meczu z Udinese musimy wszystko na spokojnie przeanalizować. Mamy świetne podstawy, nie można wszystkiego skreślać. Pozbycie się tego fundamentu przy próbie budowania przyszłości Juventusu byłoby wielkim błędem – przekonywał Allegri.

– Kiedy wróciłem do Juventusu, wiedziałem, że ciężko będzie wygrać mistrzostwo, nie jestem takim głupcem, żeby myśleć inaczej. Gdybym chciał wygrać, poszedłbym gdzie indziej. Wróciłem, bo ta rodzina i klub mnie potrzebowały – przekonywał trener.

– Są drużyny, które nie były w pierwszej czwórce od sześciu lat. Na boisku zajęliśmy trzecie miejsce, zagraliśmy w półfinale Ligi Europy i Pucharu Włoch. Piłka nożna daje, piłka nożna zabiera tak jak życie. Będziemy tylko silniejsi. Niektóre drużyny dostały się do Ligi Mistrzów tylko dlatego, że odjęto nam punkty. Czy wszyscy się z tym zgadzają? – zakończył pytaniem retorycznym opiekun Juventusu.

Czytaj więcej: Giroud wprowadził Milan do Ligi Mistrzów. Fatalny Juventus

Komentarze