Arteta uspokoił fanów. Gwiazda “ma się dobrze”

Bukayo Saka
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Bukayo Saka

Arsenal pokonał trzecioligowy Oxford United w Pucharze Anglii (3:0), ale fani martwili się o Bukayo Sakę, który opuszczał boisko z urazem. Mikel Arteta na konferencji pomeczowej uspokoił ich jednak. Wypowiedział się też na temat planów transferowych.

  • Arsenal zdołał pokonać Oxford United w meczu 1/32 finału Pucharu Anglii
  • Bohaterem Kanonierów został Eddie Nketiah, autor dubletu
  • Mikel Arteta na konferencji prasowej chwalił Anglika, a przy tym uspokoił fanów martwiących się o zdrowie Bukayo Saki

“Nketiah był gotowy na ten moment”

Arsenal w drugiej połowie przełamał upór Oxford United (3:0) i awansował do 1/16 finału Pucharu Anglii, gdzie czeka już Manchester City.

Zawsze trudno wygrywać takie mecze. W wielu momentach było to bardzo wymagające fizycznie spotkanie, ale dopasowaliśmy się. Zmieniliśmy pewne kwestie w drugiej połowie, mieliśmy większą kontrolę i znaleźliśmy okazję do otwarcia wyniku – mówił o zakończonym starciu Mikel Arteta. Kibiców zaniepokoił jednak Bukayo Saka. Anglik zszedł na kwadrans przed końcem, utykając. – Ma się dobrze – skwitował sprawę hiszpański trener. Następnie wypowiedział się na temat zawodnika, który zmienił Sakę: wracającego po długiej kontuzji Emile’a Smitha-Rowe’a. – Nie grał przez cztery miesiące, więc uznałem, że to był idealny moment na danie mu minut. Teraz musi pracować nad tym, by być dostępnym i zacząć grać na najwyższym poziomie, bo będziemy go potrzebować – wyjawił szkoleniowiec Kanonierów.

Nie jest tajemnicą, że londyńczycy poszukują na rynku transferowym napastnika.

Problemem jest to, że mamy tylko jednego napastnika. Radzenie sobie z tak wieloma miesiącami bez Gabriela Jesusa nie jest łatwe. Musimy wycisnąć maksimum z naszych graczy. Jeśli możemy przeprowadzić jakieś transfery, to świetnie – dodał Arteta.

Arsenal nie ma momentu na złapanie oddechu. W niedzielę zmierzy się w Derbach Północnego Londynu z Tottenhamem.

Zobacz też: Arsenal po przerwie przełamał upór trzecioligowca.

Komentarze