Premier League: Newcastle zatrzyma Liverpool?

Kieran Trippier (Newcastle United, Premier League}
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kieran Trippier (Newcastle United, Premier League}

Jeszcze nie zdołaliśmy ochłonąć po historycznym zwycięstwie Liverpoolu i hat-tricku Erlinga Haalanda, a już wracamy na angielskie murawy. Piąta kolejka zmagań w Premier League rozpoczyna się po zaledwie jednym dniu od zakończenia poprzedniej serii gier. Co czeka nas w środku tygodnia? Między innymi starcie Arsenalu z Aston Villą, derby Londynu i potyczka The Reds z Newcastle.

  • Premier League wraca po zaledwie jednym dniu przerwy. Piąta kolejka zostanie rozegrana między wtorkiem a czwartkiem
  • W tej serii gier obejrzymy między innymi derby Londynu, w których zmierzą się West Ham i Tottenham
  • Newcastle zdoła zatrzymać rozpędzony Liverpool? Sroki w tym sezonie jeszcze nie przegrały

Crystal Palace – Brentford

Patrick Vieira stworzył na Selhurst Park drużynę, z którą musi liczyć się każdy. Jednak Crystal Palace w starciach z Arsenalem i Manchesterem City zabrakło “tego czegoś”, co pozwoliłoby zgarnąć chociażby punkty w rywalizacji z wyżej notowanymi przeciwnikami. Teraz na drodze Orłów staje rywal o zdecydowanie niższej renomie, jednak to oczywiście nie oznacza, że piłkarze Brentfordu to chłopcy do bicia, co mogliśmy zaobserwować w pojedynku z United. Jednak jeżeli Wilfried Zaha będzie gotowy do gry, gospodarze nie powinni martwić się o zwycięstwo.

Nie zagrają:

  • Crystal Palace – Butland, Ferguson, McArthur, Tomkins, Mitchell
  • Brentford – Canos, Pinnock

Fulham – Brighton

Po czterech kolejkach Premier League top four prezentuje się następująco: Aesenal, City, Tottenham i… Brighton. Mewy straciły punkty zaledwie raz, remisując z Newcastle. Na dodatek podopieczni Grahama Pottera mogą pochwalić się świetną defensywą – do tej pory Robert Sanchez musiał sięgać do siatki tylko po samobójczym trafieniu Alexisa Mac Allistera. Fulham z pewnością spróbuje nieco popsuć statystyki ekipy z The Amex. Kibice zgromadzeni na Craven Cottage bez wątpienia obejrzą niejeden strzał Aleksandara Mitrovicia, najgroźniejszej strzelby beniaminka z Londynu.

Nie zagrają:

  • Fulham – Duffy, Solomon, Wilson
  • Brighton – Lallana, Moder, Sarmiento

Southampton – Chelsea

Wydaje się, że Southampton zasłużył na przynajmniej jeden punkt w rywalizacji z Manchesterem United. Tak twierdzi Ralph Hasenhuttl. Czy to oznacza, że w starciu z Chelsea Święci zagrają o wszystko? The Blues, mimo dosyć wysokiej lokaty w stawce nie wyglądają na przeciwników z kategorii tych nie do pokonania. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że londyńczycy ciągle uczą się siebie, zwłaszcza w defensywie. Bramkowy remis na St Mary’s to dosyć prawdopodobny scenariusz.

Nie zagrają:

  • Southampton – Livramento
  • Chelsea – Alonso, Gallagher, Kante

Leeds – Everton

Po czterech kolejkach Leeds ma na koncie siedem punktów i plasuje się na 5. miejscu. Pawie z pewnością są zadowolone ze swojego startu, jednak bez wątpienia liczyły na więcej w spotkaniu z Brightonem. A na co na początku sezonu liczył Everton? Dwa oczka wywalczone w czterech meczach trudno nazwać dorobkiem marzeń. I równie trudno przypuszczać, że The Toffees wywiozą z Elland Road coś innego niż złe wspomnienia. O to zadbają Rodrigo, Harrison i Aaronson.

Nie zagrają:

  • Leeds – Bogusz, Dallas, Ayling, Bamford, Cooper, Firpo
  • Everton – Calvert-Levin, Doucoure, Godfrey, Gomes, Holgate, Mina, Townsend

Arsenal – Aston Villa

Cztery mecze, cztery zwycięstwa i prowadzenie w ligowej tabeli – czy można zacząć sezon w lepszy sposób? Oczywiście, że można. Należy wygrać kolejne spotkanie! A szanse na to są całkiem spore, ponieważ Arsenal mierzy się z Aston Villą. Goście na początku rozgrywek prezentują się zdecydowanie poniżej swojego potencjału i trudno przypuszczać, by to właśnie na The Emirates powiększyli swój dorobek punktowy. Jeżeli nie stanie się nic niespodziewanego, Kanonierzy po pięciu kolejkach utrzymają miejsce na szczycie Premier League.

Nie zagrają:

  • Arsenal – Nelson, Partey, Zinczenko
  • Aston Villa – Diego Carlos

Bournemouth – Wolverhampton

Szybko poszło. Zdecydowanie za szybko. Po zaledwie czterech kolejkach Bournemouth pożegnało Scotta Parkera. Tej decyzji nie da się usprawiedliwić w żaden logiczny sposób. Jednak być może w gabinetach Vitality Stadium wiedzą coś więcej. I znają receptę na utrzymanie. W tej chwili szanse Wisienek na pozostanie w lidze drastycznie spadły. A zamieszanie, jakie powstało przy Kings Power Stadium, postara się wykorzystać Wolverhampton. Wilki mają pełne prawo myśleć o zwycięstwie. Bo jak nie teraz, to kiedy? Rozbity beniaminek wydaje się idealnym celem.

Nie zagrają:

  • Bournemouth – Brooks, Pearson, Rothwell
  • Wolverhampton – Boly, Chiquinho

Manchester City – Nottingham Forest

W rywalizacji z Nottingham Forest Pep Guardiola najprawdopodobniej po raz pierwszy puści w ruch koło rotacji. Najprawdopodobniej, ponieważ właściwie to trudno przewidzieć, kiedy Hiszpan postanowi dokonać bardziej poważnych zmian w wyjściowej jedenastce. Być może właśnie teraz, być może dopiero w weekend, kiedy Manchester City zagra z Aston Villą. Jednak ptaszki ćwierkają, że w potyczce z Forest zabraknie Erlinga Haalanda. Co oczywiście nie powinno przeszkodzić City w sięgnięciu po komplet punktów.

Nie zagrają:

  • Manchester City – Laporte, Ake, Grealish
  • Nottingham Forest – Niakhate, Richards, Mangala

West Ham – Tottenham

West Ham w poprzedniej serii gier odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Premier League. Młoty w wyjątkowo skromny sposób pokonały Aston Villę i wyrwały się ze strefy spadkowej. Jednak już w środę dobre nastroje w szeregach WHU mogą wyparować. Na London Stadium przyjeżdża Tottenham, który zgromadził już dziesięć punktów i plasuje się na podium. Spurs mogą liczyć na wybitną dyspozycję strzelecką Harry’ego Kane’a – Anglik trafiał do siatki w każdym z trzech ostatnich spotkań.

Nie zagrają:

  • West Ham – Aguerd
  • Tottenham – Lucas Moura

Liverpool – Newcastle

Po niesamowicie efektownym zwycięstwie w zmaganiach z Bournemouth Liverpool rusza po kolejny skalp. Tym razem na drodze rozpędzonych The Reds staje Newcastle, które bez wątpienia dysponuje zdecydowanie lepszą kadrą niż Wisienki. Sroki w tym sezonie jeszcze nie zaznały goryczy porażki, chociaż mierzył się już z Manchesterem City i rewelacyjnym Brightonem. Faworytem rywalizacji na Anfield są oczywiście gospodarze, jednak przyjezdnym nie należy odbierać szans na wywalczenie choćby remisu. Jeżeli jesteś w stanie zatrzymać City, czemu nie miałbyś zrobić tego samego w potyczce z Liverpoolem?

Nie zagrają:

  • Liverpool – Diogo Jota, Keita, Konate, Nunez, Oxlade-Chamberlain, Ramsay
  • Newcastle – Guimaraes, Krafth, Saint-Maximin, Shelvey, Wilson

Leicester – Manchester United

Na zakończenie 5. kolejki Premier League czeka nas starcie Leicester z Manchesterem United. Lisy w poprzedniej serii gier musiały uznać wyższość Chelsea i przegrały 1:2. Natomiast Czerwone Diabły poszły za ciosem i po zwycięstwie nad Liverpoolem pokonały Southampton. Czy na King Power Stadium będziemy świadkami trzeciej wygranej z rzędu w wykonaniu ekipy Erika ten Haga? Jeżeli podopieczni holenderskiego szkoleniowca zaprezentują się tak, jak w rywalizacji z The Reds, rywale pokroju Leicester nie powinni sprawiać im większych problemów.

Nie zagrają:

  • Leicester – Betrand, Pereira
  • Manchester United – Lindelof, Pellistri, Williams

Komentarze