Premier League: Gerrard ma sposób na tytuł dla Liverpoolu?

Steven Gerrard (Aston Villa, Premier League)
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Steven Gerrard (Aston Villa, Premier League)

Tylko jeden punkt. Jednak tak niewielka różnica może okazać się barierą nie do sforsowania. Wyścig o tytuł może rozstrzygnąć… Steven Gerrard. Tak, to nie błąd. Jeżeli Aston Villa, prowadzona przez legendę Liverpoolu, zdoła zatrzymać Manchester City, The Reds mają szansę na finisz na szczycie Premier League. Czy Stevie G ma sposób na mistrzostwo dla ekipy z Anfield? W ostatniej kolejce rozstrzygnie się nie tylko kwestia złotych i srebrnych medali. W tej serii gier poznamy także ostatniego spadkowicza.

  • Manchester City i Liverpool dzieli tylko jeden punkt. Kto zdobędzie tytuł mistrza Premier League? Wiele zależy od Aston Villi
  • Burnley czy Leeds? Kto pożegna się z elitą?
  • Norwich jest w stanie sprawić niespodziankę i powstrzymać Tottenham przed finiszem w top four?
  • Jeżeli United przegra z Palace, West Ham może wyprzedzić Czerwone Diabły

Arsenal – Everton

Finisz na 5. miejscu to dobry wynik, prawda? Nawet dla tak wielkiego klubu jak Arsenal, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę problemy, z jakimi zmagali się Kanonierzy. Jednak trudno mówić o zadowoleniu, jeżeli jeszcze w poprzedniej kolejce The Gunners plasowali się na 4. lokacie, gwarantującej udział w Lidze Mistrzów. Wobec zaskakującej porażki z Newcastle i zwycięstwa Tottenhamu z Burnley to Spurs są wyżej. Podopieczni Mikela Artety muszą nie tylko pokonać Everton, ale także liczyć na wpadkę odwiecznych rywali ze zdegradowanym już Norwich. Wiele wskazuje na to, że Champions League znowu nie zawita na The Emirates. Było tak blisko!

Nie zagrają:

  • Arsenal – Tierney, Partey, Tomiyasu (?)
  • Everton – Townsend, Patterson, Rondon, Delph (?), Mina (?)

Burnley – Newcastle & Brentford – Leeds

Ci, którzy odebrali Arsenalowi marzenia o Lidze Mistrzów, mogą pozbawić Burnley szans na utrzymanie w Premier League. By tak się stało, Newcastle musi sięgnąć po pełną pulę (wariant A) lub przynajmniej podzielić się punktami z The Clarets (wariant B), oczywiście przy założeniu, że Leeds zremisuje z Brentfordem (wariant A) lub pokona The Bees (wariant B). Skomplikowane, prawda? Jednak oczywiście możliwe, chociaż jeżeli jesteście kibicami Pawi, z większą nadzieją powinniście spoglądać nie na swoich ulubieńców, a na Sroki, podbudowane triumfem nad Kanonierami.

Czy system naczyń połączonych zadziała na korzyść drużyny Jessego Marscha? W tej chwili to Leeds, oczywiście abstrahując od dyspozycji Watfordu i Norwich, prezentuje najgorszą piłkę w Anglii. Na Turf Moor coś ruszyło, natomiast Elland Road nie może doczekać się przebudzenia drugoroczniaków. Mimo zauważalnej stagnacji The Peacocks “walka” o spadek zapowiada się pasjonująco. Zdecydowanie bardziej niż pojedynek o Champions League, którego rozstrzygnięcie właściwie już znamy.

Nie zagrają:

  • Burnley – Gudmundsson, Westwood, Vydra, Lowton, Mee, Pieters, Rodriguez (?)
  • Newcastle -Shelvey, Willock, Fraser, Wood (?), Schar (?), Manquillo (?)
  • Brentford – Jorgensen, Pinnock, Ghoddos, Onyeka 
  • Leeds -Roberts, Forshaw, Dallas, Summerville, James, Ayling, Bamford (?)

Norwich – Tottenham

Jak żegnać się z Premier League, to z przytupem, fajerwerkami i innymi podobnymi, wskazującymi na chęć podziękowania i wynagrodzenia kibicom za wybitnie nieudany sezon. Niestety, fani Norwich raczej nie otrzymają należnych im kwiatów i czekoladek od swoich ulubieńców. Nawet wobec doniesień o zatruciu/zakażaniu Harry’ego Kane’a, ofensywa Tottenhamu nie powinna mieć najmniejszych problemów ze sforsowaniem szyków obronnych Kanarków. Na Carrow Road zobaczymy wyjątkowo jednostronne spotkanie, a kibice powinni zobaczyć grad goli, tyle że w wykonaniu piłkarzy gości. Spurs zwycięstwem w delegacji zamierzają zapewnić sobie Ligę Mistrzów, natomiast Son walczy o tytuł króla strzelców – te powody powinny w zupełności wystarczyć, by zapomnieć o jakiejkolwiek niespodziance ze strony podopiecznych Deana Smitha.

Nie zagrają:

  • Norwich -Idah, Kabak, Omobamidele, McLean, Sargent, Zimmermann, Gibson (?), Gilmour (?)
  • Tottenham – Tanganga, Doherty, Skipp, Reguilon, Romero, Kane (?), Sessegnon (?)

Chelsea – Watford

To był całkiem udany sezon w wykonaniu Chelsea, prawda? Podium w Premier League, finał Pucharu Anglii, finał EFL Cup, ćwierćfinał Ligi Mistrzów i triumf w KMŚ. Lista dokonań The Blues jest długa, jednak w Londynie chyba nie do końca są zadowoleni z postawy podopiecznych Thomasa Tuchela w pucharach. Mogło być lepiej, to prawda. Mimo wszystko nie należy zapominać o kontuzjach, jakie nękały defensywę stołecznej ekipy i zamieszaniu związanym ze zmianami właścicielskimi. Dzisiaj Chelsea ma okazję na miłe pożegnanie sezonu 21/22. By tak się stało, Watford nie może wywieźć nawet jednego oczka ze Stamford Bridge. Kto zadba o taki scenariusz? Nie jestem jasnowidzem, jednak oczyma wyobraźni widzę koncert Masona Mounta.

Nie zagrają:

  • Chelsea – Chilwell, Hudson-Odoi, Werner, Kovacić, Christensen (?)
  • Watford – Louza, Dennis, Sarr, Kucka, Etebo, Cucho (?), Nkoulou, Samir (?)

Brighton – West Ham

Na The Amex teoretycznie nie powinniśmy dowiedzieć się niczego nowego. Brighton zakończy sezon w środku tabeli, natomiast West Ham uplasuje się na 7. miejscu, gwarantującym udział w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. To teoria. W praktyce, zależnej oczywiście od rezultatu tego spotkania i wyników innych meczów, Mewy mogą finiszować na lokatach od 8. aż do 14., z kolei Młoty, jednak tylko w przypadku zwycięstwa nad gospodarzami i porażce United z Crystal Palace, mają szansę na awans o jedną pozycję. Gra toczy się o naprawdę duże pieniądze.

Nie zagrają:

  • Brighton – Moder, Sarmiento
  • West Ham – Ogbonna, Diop

Crystal Palace – Manchester United

W przedsezonowych przewidywaniach Crystal Palace z Patrikiem Vierą u steru było skazywane na spadek z Premier League. Niewielu wierzyło w umiejętności francuskiego szkoleniowca, natomiast wielu odsądzało go od czci i wiary. Cóż, czas pokazał, że nie warto chwalić dnia przed zachodem słońca, dzielić skóry na niedźwiedziu i wieszczyć trenerowi Vieirze porażki w kontakcie z angielską piłką. Londyńczycy już dawno temu zapewnili sobie utrzymanie, a ponadto uraczyli fanów kilkoma naprawdę ciekawymi występami. Tak więc – jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Zupełnie w innym tonie ocenia się sezon w wykonaniu Manchesteru United. Wystarczy jedno słowo – porażka. A rozczarowanie będzie jeszcze większe, jeżeli Czerwone Diabły przegrają z Orłami i na ostatniej prostej wylądują w Lidze Konferencji.

  • Crystal Palace – Ferguson, Olise, McArthur (?), Tomkins (?)
  • Manchester United – Pogba, Shaw (?), Sancho (?), Jones (?), Ronaldo (?)

Leicester – Southampton

Dzięki Bogu Southampton jest już pewne utrzymanie. Dzięki Bogu, ponieważ Święci w 12 ostatnich meczach wywalczyli zaledwie pięć punktów. Gdyby ten kryzys przyszedł nieco wcześnie, ekipa Ralpha Hasenhuttla miałaby ogromny problem, by utrzymać się na powierzchni. Tymczasem wynik starcia z Leicester jest dla Jana Bednarka i spółki właściwie obojętny. Byle nie powtórzyć 0:9 z października 2019 roku i można otwierać piwo. Ale nic więcej, żadnych szampanów. Na to The Saints absolutnie nie zasłużyli.

Nie zagrają:

  • Leicester – Ndidi, Bertrand, Justin (?)
  • Southampton – Livramento, Forster, Perraud 

Manchester City – Aston Villa & Liverpool – Wolverhampton

Korespondencyjny pojedynek o mistrzostwo to najlepsze, co można sobie wyobrazić w ostatniej kolejce sezonu. Manchester City ma tylko punkt przewagi nad Liverpoolem. Jeden punkt. Najmniejsza możliwa różnica, która w przypadku zwycięstw obu drużyn, okaże się barierą nie do pokonania. Kto sięgnie po tytuł? Niewykluczone, że odpowiedzi na to pytanie nie poznamy aż do ostatniego gwizdka na Etihad i Anfield Road. I to jest piękne. Właśnie dlatego tak kochamy Premier League.

Jednak jeżeli od pytania o to, kogo czeka łatwiejsza przeprawa, zależałoby moje życie, odpowiedziałbym, że większe szanse na ewentualną stratę punktów mają The Citizens. W końcu ich rywale to m.in. Steven Gerrard, Philippe Coutinho czy Danny Ings, czyli postacie związane z czerwoną częścią Merseyside. Więcej nie powiem. Nie ma co silić się na rozbudowane zapowiedzi i szczegółowe analizy. Niech mówią piłkarze. W końcu to do nich należy boisko.

Nie zagrają:

  • Manchester City – Ruben Dias, Stones (?), Walker (?)
  • Aston Villa – Hause, Bailey, Konsa
  • Liverpool –  van Dijk (?), Salah (?), Fabinho (?), Gomez (?)
  • Wolverhampton – Kilman, Semedo, Saiss

Komentarze