Menedżer Chelsea Frank Lampard stwierdził, że uznane odwołanie Manchesteru City od dwuletniego zakazu udziału w europejskich pucharach nie zwiększy presji na jego drużynę w walce o miejsce w pierwszej czwórce.
Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) ogłosił w poniedziałek, że Manchester City został oczyszczony z zarzutu “ukrycia funduszy kapitałowych jako wkładu w sponsoring”, który w kierunku klubu wystosowała Europejska Unia Piłkarska (UEFA). CAS w swoim orzeczeniu wskazał, że klub nie współpracował z władzami UEFA, ale uchylił ich zawieszenie dotyczące występów w europejskich pucharach i obniżył karę finansową z 30 do 10 milionów euro.
Decyzja ta ma również wpływ na walkę o reprezentowanie Anglii w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Prawo gry otrzymają w związku z tym drużyny, które zajmują cztery pierwsze miejsca w ligowej tabeli.
Lampard: Chelsea chce zagrać w Lidze Mistrzów
– Jesteśmy na trzecim miejscu, wszystko jest w naszych rękach. Nie chciałbym, aby zawodnicy myśleli, że jest dodatkowe miejsce i mogą być bardziej zrelaksowani. To nie jest rozwiązanie. Chcemy zagrać w Lidze Mistrzów, a po tym co się stało dzisiaj rano wiemy dokładnie, które miejsca to dają – powiedział Lampard.
– Naprawdę byłem w tej kwestii zupełnie neutralny. Niewiele wiem na ten temat, nie znam żadnych szczegółów, więc po prostu wysłuchałem orzeczenia, jak wszyscy inni dziś rano – mówił szkoleniowiec Chelsea.
– Naprawdę nie myślę o niczym innym, niż o naszych spotkaniach. Czeka nas teraz kilka meczów. Chcemy je wygrać i zobaczymy, czy da to nam Ligę Mistrzów na następny sezon. Nigdy nie pokładałem nadziei w tym, że prawo do tego może mieć także kolejna drużyna. Zajmowaliśmy się tylko sobą – mówił szkoleniowiec.
Komentarze